McCreary urodził się w Stanach Zjednoczonoych, w Fort
Lauderdale na Florydzie. Jest synem pisarki, Laury Kalpakian, oraz
profesora, Jay McCreary’ego wykładającego na uniwersytecie w Hawajach.
Większość lat młodzieńczych spędził jednak w Bellingham w stanie
Waszyngton, gdzie ukończył szkołę średnią. Już od najmłodszych lat
fascynował się filmem i muzyką. Wymyślał fikcyjne obrazy tylko po to, by
tworzyć do nich muzykę. Kształcąc się początkowo jako akordeonista, w
gruncie rzeczy eksperymentował również z wieloma innymi instrumentami.
Być może dlatego dosyć szybko odnalazł się w kręgu twórców skupionych
wokół Elmera Bernsteina. Słynny kompozytor dostrzegł talent w młodym
Bearze zachęcając go do podjęcia studiów na USC School of Music w Los
Angeles. To właśnie pod jego pieczą McCreeary stawiał swoje pierwsze
kroki w świecie muzyki filmowej. Był między innymi odpowiedzialny za
rekonstrukcję ścieżki dźwiękowej Elmera Bernsteina do Królów słońca. Na indywidualne angaże nie musiał długo czekać.
Przełomem okazała się współpraca jaką nawiązał z Richardem Gibbsem, jako aranżer jego muzyki do mini-serialu będącego remakem kultowego periodyku, Battlestar Galactica. Kiedy producenci zamówili pełny sezon BSG, Gibbs wycofał się z widowiska, zostawiając Beara samego. Wielka szansa przed jaką stanął McCreary nie została zmarnowana. Dosyć unikatowy styl, w jakim amerykański twórca zilustrował poszczególne epizody, stał się w krótkim czasie niejako wizytówką tej serii, która doczekała się czterech sezonów i kilku telewizyjnych pełnometraży. Sm kompozytor natomiast zaczął być rozpoznawalnym i rozchwytywanym twórcą.
Mimo, że na horyzoncie zaczęły pojawiać się pierwsze filmy
pełnometrażowe, to właśnie seriale były przez długie lara głównym
filarem kariery Beara. Sukces Battlestara przyniósł mu angaż do kolejnych periodyków, wśród których wymienić należy spin-offową Capricę, Eureka, Terminator: Kroniki Sary Connor i Human Target. W drugiej dekadzie XXI wieku przyszły bardziej prestiżowe angaże do cieszących się olbrzymią popularnością serii The Walking Dead i Agents of S.H.I.E.L.D..
Choć od strony muzycznej nie prezentowały one niczego nowego, to jednak
były swego rodzaju marketingową dźwignią kariery Amerykanina. O wiele
bardziej kreatywne okazywały się historie osadzone na tle historycznym.
Wśród takowych na pierwszym miejscu należałoby wyszczególnić składający
się z trzech sezonów Da Vinci’s Demons i wyświetlany do dnia dzisiejszego Outlander. Krótki, ale znaczącym epizodem była historia współpracy nad serialem Black Sails oraz Defiance.
W
międzyczasie Bear McCreary podejmował się również wielu filmowych
wyzwań. Na początku nie dawały one kompozytorowi wielkiego pola do
popisu. Niszowe thrillery i horrory były wdzięczną areną do
eksperymentowania i doskonalenia swojego warsztatu, ale prawdziwy
przełom nastąpił wraz z angażem do produkowanego przez J.J. Abramsa, 10 Cloverfield Lane. Trzymająca w napięciu muzyka stała się jednym z filarów tego widowiska. Nie dziwi więc angaż do kolejnego sequela – The Cloverfield Paradox
– w którym Bear udowodnił swoje predyspozycje do ilustrowania
thrillerów s-f. Intensyfikacja działań w obrębie projektów filmowych
doprowadziła do serii kolejnych angaży – w tym do tego „jedynego”,
mogącego stać się przepustką do hollywoodzkich blockbusterów. Tworzona
przez dwa lata oprawa muzyczna do widowiska Godzilla: King of the Monster
uchodzi za jedną z najbardziej rozbudowanych i spektakularnych prac w
karierze Amerykanina. A to dopiero początek jego przygody z Hollywood…
Ogrom angaży w telewizji i kinie nie odcina kompozytora od
okazjonalnego eksperymentowania z elektroniczną rozrywką. Na swoim
koncie ma wiele ilustracji do gier komputerowych, wśród których
wyszczególnić należy Dark Void, SOCOM 4 oraz obsypaną licznymi nagrodami muzykę do God of War.
Piękna, liryczna oprawa łącząca ujmujące wokalizy z celtycką etniką
jest jedną z najlepszych partytur w dorobku Beara McCreary.
A dorobek to olbrzymi jeżeli weźmiemy pod uwagę niespełna
dwudziestoletnią karierę Amerykanina w różnego rodzaju wizualnych
mediach. Motorem napędzającym takową jest charakterystyczny styl,
którego nie sposób pomylić z żadnym innym. Oparte na perkusjonaliach,
rytmizacje, wsparte są ostinatowymi smyczkami i punktującymi konkretne
frazy uderzeniami. Łączy żywe instrumentarium z mniej lub bardziej
subtelną elektroniką oraz wokalami, wśród których dominują dwa głosy:
żony kompozytora, Rayi Yarbrough, oraz brata Brendana McCreary. Bear sam
dyryguje swoimi kompozycjami i jest bardzo mocno zaangażowany w proces
powstawania soundtracków. Posiada własną wytwórnię muzyczną Sparks &
Shadows, skoncentrowaną na publikowaniu jego prac. Jako wielki fan
muzyki filmowej rozumie potrzeby przeciętnego odbiorcy, stąd też dosyć
często publikuje materiały z sesji nagraniowych, a jego blog pęka od
ilości opowieści o procesie powstawania i analiz tematycznych nowo
wydawanych albumów soundtrackowych. W mediach społecznościowych kreuje
się na ciepłego, miłego człowieka, pozytywnie nastawionego do swojej
pracy i czerpiącego przyjemność z tego co robi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz