Web Analytics Z archiwum...rocka : Sex Pistols

poniedziałek, 6 lipca 2020

Sex Pistols

Od kilku lat grupy punkowe cbraz śmielej przemierzają krajowe estrady. Jedna z nich doczekała się nawet "czwórki" ,w -Tonpressie. Trudno się dziwić, że z miesiąca, na miesiąc wzrasta u nas zainteresowanie pionierami muzycznego ruchu punks. The Sex Pistols zajmują wśród nich pozycję wyjątkową. Ta właśnie grupa daia początek eksplozji, która na tak szeroką skalę objęła Zjednoczone Królestwo, a z czasem również inne kraje. Nie przeczę, ze przed Pistoletami, nawet w samej Anglii, działały zespoły punkowe, ale dopiero podopieczni Malcolma MacLarena przetarli szlak, którym podążyły całe zastępy zbuntowanych nastolatków.

Kilku nieopierzonych londyńczyków z The Sex Pistols trafiło - i to trzeba przyznać - na grunt wyjątkowo im sprzyjający. Podatny na anarchizujące hasła i przyjmujący wszelkie formy sprzeciwu wobec ustalonych norm etycznych l obyczajowych. Ale, czy sami, bez pomocnych im mecenasów, potrafiliby te sprzyjające okoliczności wykorzystać? Można mieć wątpliwości Ale zacznijmy te historię od samego początku...

Człowiekiem, który wymyślił i stworzył The Sex Pistols był Malcolm McLaren - menażer, jakiego Anglia nie miała od czasu Briana Epsteina. Ten pewny siebie, ambitny i diabelsko sprytny młodzieniec, bez większych trudności zabłysnął w środowisku studenckim Croydon. Od małego miał artystyczne clągotki, toteż studiował w Goldsmith College Of Art, a następnie na Uniwersytecie w Londynie. Malcolm nie ukrywał swoich rozbudzonych ambicji politycznych. Miał sentyment do lewicowej ekstremy, toteż nie zabrakło go podczas studenckich demonstracji w Paryżu, w 1968 r. Po powrocie do oj czyzny brał także udział w akcjach protestacyjnych w Londynie. Pozując na współczesnego Robin Hooda, trafił wreszcie na pierwsze strony gazet. Stało się to wówczas, kiedy "pożyczone" zabawki z domu towarowego Selfridge'a rozdawał biednym dzieciom. Nie trzeba chyba dodawać, że cieszył się od tej pory sporą "sympatią" londyńskiej policji, Nie myślał wylądować w pudle, toteż zmienił taktykę działania. A, że znał doskonale upodobania nastolatów, ich język i muzykę, nie miał większych trudności z pozyskaniem punków. Postawił na sklep, a właściwie awangardowy boutique, który początkowo nazwał "Let It Rook", by następnie przemianować go na "Sex". Swój kramik na Kings Road, MacLaren traktował jako coś tymczasowego. Był on czymś w rodzaju przynęty, do której garnąć miały się twórczo niespokojne Indywidualności rockowego podziemia. Myśl o stworzeniu wystrzałowej kapeli nie dawała mu spokoju. Kiedy w 1974 r. przyleciał do Anglii zespół The New York Dolls, nasz bohater nie mógł się z nim rozstać i bez wahania zabrał się z grupą do Nowego Jorku. Jej dni były już niestety policzone. MacLaren powrócił do Londynu, będąc pewnym, że w jego zespole zagrają chłopcy z "Sexu"...
 
Glen Matlock nauczył się grać na basie w szkole. Kiedy miał dosyć muzyki, kopał piłkę z Paulem Cookiem i Steve Jonesem. Największym jednak zmartwieniem Glena był ciągły brak forsy. Kombinował jak tylko potrafił, a sklepik Malcolma był dla niego zbawieniem. Przychodził do "Sexu" w każdą sobotę przez dwa lata i dorabiał sobie jako sprzedawca. Zaprzyjaźnił się wtedy z Siouxsie, Mickiem Jonesem i wieloma innymi, późniejszymi gwiazdami punk-rocka. Matlock nie myślał wówczas o stworzeniu zespołu. Przede wszystkim chciał dalej się uczyć. Zdał nawet egzaminy do St. Martin's School Of Art. Ale co z tego, muzyka w końcu zwyciężyła. Znalazł się w grupie Swankers, obok gitarzysty Wally Nightingale'a oraz wspomnianych wcześniej, Jonesa i Cooka. Kwartet wystartował w lecie 1974 r. pod "opieką" MacLarena. W repertuarze kapeli dominowały stare kawałki The Small Faces i innych grup z połowy lat 60-tych. Muzycy Swankers wydawali się być zafascynowani Modsami, a to zdaniem Malcolma nie wróżyło im kariery, Najbardziej drażnił MacLarena brak mocnych tekstów i lidera o predyspozycjach idola. Bardzo prędko zwolnił więc Nightingale'a, no którym słuch potem zaginął. Krążyła jedynie plotka, że występuje pod pseudonimem... Elvis Costello.

Drugim ruchem Malcolma było zamieszczenie ogłoszenia w tygodniku "Melody Maker". Tekst ograniczył się do jednego zdania - "gitarzysta do lat 20 pilnie poszukiwany". Ostatecznie przyjął dwóch - Nicka Kenta i Steve'a New. Przy basie pozostał Glen, Cook zasiadał przy perkusji, a jedynie Jones, który nie miał wyglądu wokalisty, zmuszony był przejść skrócony kurs nauki gry na gitarze. Do kompletu brakowało więc chłopaka dającego głos. Malcolm zwrócił się o pomoc do swojego przyjaciela, niejakiego Bernie Rhodesa, który zanim wylansował The Clash, dostarczał MacLarenowi do sklepu podkoszulki. Bernie spisał się na medal, wskazując na Johna Lydona. Ten, co prawda nigdy w życiu nie śpiewał, ale dla spryciarza z Finsbury Park sztuka wokalna nie mogła stanowić żadnego problemu...

Sextet The Sex Pistols działał od sierpnia do listopada 1975 r. Jego bazą była najbardziej rozrywkowa dzielnica Londynu-Soho, a konkretnie obskurny lokal, kupiony przez Malcolma za jedyne tysiąc funtów. Nad piwnicą pełną szczurów chłopcy urządzili sobie studio, za którego, ścianą zamieszkali Matlock z Jonesem. Pierwszy koncert The Sex Pistols miał miejsce -w St. Martin's School Of Art w listopadzie 1975 r. Pistolety rozgrzewały wówczas publikę przez kwadrans, aż do chwili wejścia na scenę zespołu Bazooka Joe. Kolejnego wieczora towarzyszyły znów kapeli Rogolator w Central School Of Art. Te próbne galopy przydały się chłopcom, ale MacLaren ciągle nie był zadowolony. Postanowił zmniejszyć skład do kwartetu. Nick Kent zasilił wkrótce The Subterraneans, aż trafił wreszcie do redakcji tygodnika "New Musical Express". Steve New do tego stopnia przeżył rozstanie z kumplami, że na przeciąg dwóch lat wycofał się zupełnie z punkowej sceny. Pozostali: Rotten Jones, Cook i Matlock, trzymali się razem do lutego 1977 r.

W początkowym okresie The Sex Pistols grał głównie w college'ach oraz w salach typu: Nashville Booms, czy Marquee Club. Zawsze jako "dodatkowa atrakcja" wieczoru. Za gwiazdę koncertu robił po raz pierwszy w dniu 6 lipca 1976 r., a wydarzenie to miało miejsce w "The 100 Club". Zdaniem Rona Wattsa, szefa "setki", owej pamiętnej nocy narodziła się na Wyspach nowa fala (?). Pistolety zdobyły sobie z miejsca poklask u londyńskich punków. Grupa bała się jednak wytknąć nosa poza stolicę. Każda próba opuszczenia miasta mogła skończyć się tragicznie. Ze skinheadami nie było żartów. Z dwojga złego woleli wybrać się do... Paryża, gdzie na festiwalu punkowym spotkali się z doskonałym przyjęciem. Również w sierpniu 1976 r. wystąpili w Islington, wraz z The Clash i Buzzcocks.


Tymczasem MacLaren szykował się do kolejnego skoku. Ten urodzony anarchista, postanowił konsekwentnie realizować swoją koncepcję niszczenia. Za cel obrał sobie wielkie kompanie płytowe, które zarówno dla niego, jak i Rhodesa, symbolizowały konsumpcyjny model społeczeństwa kapitalistycznego Taktyka szoku, prowokowanie skandalu, znieważanie świętości - wszystkie te elementy walki, przeplatały się z agitacjami i anarchistycznymi hasłami, głoszonymi przez muzyków. Pierwszy cios padł na E.M.I. Kontrakt,opiewający na sumę 40 tysięcy funtów zawarto w pażdzierniku 1976r. Po nagraniu singla "Anarchy In The U.K." wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. W dniu 1 grudnia Sex Pistols wystąpił w programie telewizyjnym BBC - "Today". W trakcie rozmowy z Billem Grundym zdarzył się jednak wypadek, który wstrząsnął Brytanią. Najbardziej spokojny z Pistoletów - Matlock, użył "wyrazów", jakich w dziejach szacownej BBC nigdy i nikt by nie śmiał wypowiedzieć. Czy Glen zadziałał z własnej woli, czy też pod wpływem Malcolma. Oto kolejne pytanie, które musimy pozostawić bez odpowiedzi. Tak, czy inaczej E.M.I. wypowiedziała grupie współpracę, oferując za złamanie umowy kwotę 50 tysięcy funtów.

Na The Sex Pistols posypały się gromy ze wszystkich stron. Przygotowywane na grudzień "The Anarchy Tour" zostało zbojkotowane przez organizatorów. Ciekawe, że wkrótce potem odszedł od zespołu - ponoć z własnej woli - główny winowajca całej afery. Oddajmy głos Glenowi: "Odszedłem, bo chciałem. Nie mogłem dłużej wytrzymać tego wzajemnego podgryzania się i całej tej fatalnej atmosfery, która hamowała rozwój zespołu. Nie żałuję swojej decyzji. Kiedy zakładaliśmy grupę miałem 16 lat i pstro w głowie. Z czasem otworzyły mi się oczy i zapragnąłem robić rzeczy ciekawsze muzycznie". Glen Matlock opuścił Sex Pistols w lutym 1977 r. Miesiąc później założył zespół The Rich Kids, który niczym specjalnym nie zachwycił. Być może nowa grupa Glena, powołana kilka miesięcy temu potwierdzi jego wysokie aspiracje.

Miejsce Matlocka w The Sex Pistols zajął Sid Vicious.Wcześniej grał on w mało znanej grupie Flowers Of Romance,nazwanej tak przez Rottena od tytułu utworu wykonywanego przez Pistolety. W marcu 1977 r. Sex Pistols związał się z zasłużoną wy twórnią AM. Współpraca ta trwała zaledwie... tydzień i kosztowała firmę 75 tysięcy funtów. Zerwanie kontraktu nastąpiło jeszcze przed ukazaniem się w sklepach drugiego singla zespołu "God Save The Queen", , toteż MacLaren stawał na głowie, aby przed majem znaleźć kolejną "ofiarę". Pośpiech był o tyle wskazany, iż utwór będący atakiem na królową, znaleźć się miał w sprzedaży przed uroczystymi obchodami Srebrnego Jubileuszu jej panowania. Ale i tym razem Malcolm -spisał się doskonale. Niemal w ostatniej chwili zawarł porozumienie z Virgin, dzięki czemu płyta dotarła na czoło list przebojów w samą porę. A działo się to wszystko w czasie,- kiedy cała Anglia demonstrowała patriotyzm, wiwatując, na cześć największej brytyjskiej świętości - królowej Elżbiety.

Sukces "God Save The Queen" przeszedł nawet oczekiwania samego MacLarena. Tym bardziej, że płyta bojkotowana była przez stacje radiowe i telewizyjne. Kilkakrotnie zdążył przedstawić ją tylko niezastąpiony John Peel - największy popularyzator "nowego" rocka na Wyspach. "Boże chroń Królową" - wykrzykiwali muzycy The Sex Pistols, tymczasem sami przeżywali bardzo ciężkie chwile. Grożono im, szykanowano koncerty, nie obyło się również bez zamachów na życie Pistoletów. Na jednym z parkingów hotelowych nieznani osobnicy pocięli Rottena żyletką po twarzy. Z kolei na stacji metra sześciu ludzi w średnim wieku zaatakowało Paula Cooka. Na skutek uderzeń żelaznym prętem "zaliczył" piętnaście ciętych ran głowy. Oczywiście wraz z Rottenem wylądowali w szpitalu. Podobne "przygody" przeżywali również przyjaciele Pistoletów. Winowajców wszystkich napadów nigdy oczywiście nie zidentyfikowano. Wszystkie znaki na niebie l ziemi wskazywały, co prawda, na członków faszystowskiego ugrupowania National Front, ale oficjalny komunikat w tej sprawie nie ukazał się.

Niecodziennym finałem zakończyła się wycieczka muzyków oraz zaproszonych gości,łodzią po Tamizie.Malcolm zorganizował ją dla uczczenia wejścia singla z "królową" na Top Twenty w Jubilee Tuesday.Na pokładzie zgromadziło się blisko 120 osób, z czego połowę stanowili przedstawiciele firm płytowych i prasy.Podróż przebiegała radośnie,kiedy po sprowokowanej bójce,właściciel wezwał policję rzeczną.Przerwano występ zespołu,gości siłą wyrzucono z pokładu,aresztując w rezultacie 11 uczestników wycieczki.Wśród zamkniętych znalazł się oczywiście MacLaren,a cała sprawa trafiła na pierwsze strony gazet.The Sex Pistols uznano za wroga publicznego nr 1.
Po pięciy tygodniach od ukazania się "God save the queen",The Sex Pistols wydał trzecią małą płytkę "Pretty vacant",która również dostała się do pierwszej dziesiątki bestsellerów.W lipcu i sierpniu 1977r grupa odbyła tournee po Skandynawii,a kiedy wróciła do kraju,longplay "Never mind rhe bollocks" przewodził stawce najpopularniejszych albumów.

Po ukazaniu się czwartego singla "Holidays in the sun",Sex Pistols rozpoczął w styczniu 1978r tournee po Stanach Zjednoczonych. Wydawało się wówczas, że zespół rozpoczyna drugi etap swojej burzliwej kariery. Tymczasem w świat poszła wiadomość o odejściu Johnny Rottena. Okazało się, że Glen Matlock miał rację, mówiąc o złej atmosferze, panującej w zespole. W podobnym tonie wypowiadał się Rotten, najwięcej pretensji kierując zresztą pod adresem... Glena. Oddajmy głos obu muzykom. Matlock: "Johnny sprytnie przypisywał sobie wszystkie zasługi zespołu. Ale, tak naprawdę, to ja pisałem muzykę. Wspólnie zrobiliśmy "Submission" i "Pretty Vacant". Od chwili afery z Gruindym coś zaczęło psuć się między nami. Johnny coraz więcej myślał o własnych interesach, a kapela rozpadała się prawie co tydzień".

Z kolei Rotten: "Glen zawsze plótł bzdury. A przecież wszyscy wiedzieli, że to ja robiłem repertuar dla The Sex Pistols". A oto, co Jasio Zgniłek miał do powiedzenia na temat swojego szefa - "Malcolm myślał o zrobieniu forsy. To typowy przykład burżuazyjnego anarchisty, który w anarchię wierzył tak długo, jak przynosiła mu korzyści materialne. Kiedy tworzył The Sex Pistols nie miał żadnej idei. Od początku kłamał, a wszyscy mu wierzyli, bo znakomicie potrafił czarować. Owszem, zrobił ze mnie gwiazdę. Ale jego nie interesowało, jak śpiewam. Myślał jedynie o tym, żebym miał swój image, dobry kolor włosów itp. Rządził nami, dyrygował, nie dawał nam w ogóle prawa głosu. Dłużej nie mogłem tego wytrzymać".

Sid Vicious, który zastąpił Matlocka, wszedł do zespołu właśnie dzięki Rottenowi. Kiedyś przyjaźnili się, ale z czasem stawali się sobie coraz bardziej obcy. Mówi Johnny: "Sid nigdy nie potrafił grać na basie, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Gorzej, że stał się kompletnym idiotą z powodu Nancy, która zaraziła go pociągiem do heroiny. Na domiar złego nie potrafił uwolnić się od wpływów kumpli narkomanów z Nowego Jorku. Dla mnie już wtedy był skończony".

Najmniej wiemy o Steve Jonesie i Paulu Cooku, którzy pozostawali wyraźnie w cieniu Rottena, Matlocka i Viciousa. Zdaje się, że w zespole nie mieli wiele do powiedzenia. Powróćmy jednak do dalszej historii The Sex Pistols. Po odejściu Rottena, grupa wybrała się do Brazylii, gdzie przystąpiła do realizacji filmu "The Great Rock'N'Roll Swindle". Spotkanie z Ronnie Biggsem, uczestnikiem słynnego przed laty napadu stulecia, zaangażowanie go do filmu, a także wspólne nagranie - to wszystko musiało oburzyć każdego "przyzwoitego" Anglika. Na kolejną próbę wystawił Malcolm wytwórnię Virgin, która i tym razem przyjęła rękawicę, wydając w lipcu 1978 r. singla Biggsa "No One Is Innocent". Innym kandydatem na zajęcie miejsca po Rottenie był Eddie Tudor, znany też jako Edward Tudorpole. Wcześniej śpiewał on w The Visitors, ale dopiero udział w "rock and rolowym szwindlu" i wykonanie utworu "Who Killed Bam'bi", zyskało mu sławę w środowisku brytyjskich punks. Pomimo tego, propozycji MacLarena nie przyjął, zakładając własna kapelę Tenpole Tudor.

Po powrocie z Brazylii The Sex Pistol's więcej już nie koncertował. Grupa odbyła jeszcze sesję nagraniową z Johnny Thundersem, ale każdy z jej członków pochłonięty był już własnymi planami. Steve Jones i Paul Cook ujawnili się po pewnym czasie w zespole The Professional. Sid Vicious związał się początkowo z grupą Living Dead, a potem zawiadywał formacją Vicious White Kids, w której grali sami dobrzy znajomi: Rat Scabies, Glen Matlock l Steve New. W październiku 1978 r. Sid zosta} aresztowany pod zarzutem morderstwa swojej przyjaciółki, Nancy Spungen. W rok później sam zginął od heroiny.

Z wszystkich Pistoletów najciekawiej potoczyły się losy Johna Lydona vel Johnny Rottena. Jego Public Image Limited okazał się jedną z najciekawszych formacji post-punkowych, a ostatni - album zespołu "Live In Tokyo", choć może bardziej komercyjny od poprzednich,wróży grupie PIL świetlaną przyszłość. O dużej formie Jasia świadczy również jego udział w kryminalnym filmie "Order Of Death", zrealizowanym według powieści Hugha Fleetwooda, obok takiej znakomitości, jak Harvey Keitel.

Na koniec chciałbym poświęcić jeszcze kilka zdań muzyce The Sex Pistols. W moim odczuciu wcale się ona nie zestarzała, choć od chwili szczytowych osiągnięć zespołu minęło prawie siedem lat. Słuchając dzisiaj zespołów spod znaku "nowego" punk-rocka, nie sposób wręcz zapomnieć O Pistoletach, którzy, swoim odkrytym na nowo rock and rollem wywarli niezwykle silne piętno na wszystkich niemal przedstawicielach gatunku. Klasyczny punk-rock The Sex Pistols, prosty, nieskomplikowany melodycznie l oparty na szybkim beacie, był jakby zaprzeczeniem rockowe] ekwilibrystykl oraz niemal operowego zadęcia, uprawianych przez gigantów pierwszej połowy lat 70. Starszym rockmanom, programowo wrogim muzyce punk, radzę przypomnieć sobie nagrania z lat 50. Pomijając brednie, jakie wówczas wyśpiewano, reszta wiele się nie różni. Że prymityw? A może na tym polega właśnie rock and roll...


Single
Tytuł WykonawcaData wydania UK US Wytwórnia

[UK]
Komentarz
Anarchy in The U.K./I wanna be meSex Pistols11.197638[5]-EMI EMI 2566[written by Paul Cook, Steve Jones, John Lydon, Glen Matlock][produced by Chris Thomas, Bill Price, Dave Goodman]
God save the queen/Did you no wrongSex Pistols03.19772[9]-Virgin VS 181[written by Paul Cook/Steve Jones/Glen Matlock/Johnny Rotten][produced by Chris Thomas, Bill Price]
Pretty vacant/No funSex Pistols07.19776[8]-Virgin VS 184[written by Steve Jones/Glen Matlock/Paul Cook/Johnny Rotten][produced by Chris Thomas, Bill Price, Dave Goodman]
Holidays in the sun/SatelliteSex Pistols10.19778[6]-Virgin VS 191[written by John Beverley, Paul Cook, Steve Jones, John Lydon][produced by Chris Thomas, Bill Price]
No one is innocent [A punk prayer by Ronnie Biggs]/My waySex Pistols06.19787[10]-Virgin VS 220[written by Steve Jones/Ronald Biggs][produced by Dave Goodman]
Something else/Friggin' in the riggin'Sex Pistols02.19793[12]-Virgin VS 240[written by Sharron Sheeley/Eddie Cochran][produced by Steve Jones]
Silly thing/Who killed Bambi?Ten Pole Tudor with Sex Pistols04.19796[8]-Virgin VS 256[written by Paul Cook/Steve Jones][produced by Paul Cook/Steve Jones]
C' mon everybody/God save the queen symphony/Watcha gonna do about itSex Pistols06.19793[9]-Virgin VS 272[written by Eddie Cochran/Jerry Capeheart][produced by Paul Cook/Steve Jones]
The great rock' n' roll swindle/Rock around the clockSex Pistols10.197921[6]-Virgin VS 290[written by Temple, Cook, Jones][produced by Paul Cook/Steve Jones]
[I' m not your] Stepping stone/Pistols propagandaSex Pistols06.198021[8]-Virgin VS 339[written by Tommy Boyce, Bobby Hart][produced by Dave Goodman, S. Jones]
Anarchy in The U.K./No FunSex Pistols06.198389[3]-Virgin VS 609[written by Jones, Matlock, Cook, Rotten][produced by Chris Thomas, Bill Price]
Anarchy in The U.K./I wanna be meSex Pistols09.199233[3]-Virgin VS 1431[written by Jones, Matlock, Cook, Rotten][produced by Chris Thomas]
Pretty vacant/No feelingSex Pistols11.199256[3]-Virgin VS 1448[written by Jones, Matlock, Cook, Rotten][produced by Chris Thomas]
Pretty vacant-liveSex Pistols07.199618[5]-Virgin VUS 113[written by P. Cook, S. Jones, G. Matlock, J. Rotten][produced by Chris Thomas]
Good save the queen [remix]Sex Pistols06.200215[3]-Virgin VSCDT 1832
Pretty Vacant [re-issue]Sex Pistols10.200765[1]-Virgin VS 184
God Save The Queen [re-issue]Sex Pistols10.200742[2]-Virgin VS 181
Holidays in the SunSex Pistols11.200774[1]-Virgin VS 191



Albumy
Tytuł WykonawcaData wydania UK US Wytwórnia

[UK]
Komentarz
Never mind the bollocks here' s The Sex PistolsSex Pistols11.19771[2][174]106[12]Virgin V 2086[2x-platinum-UK][platinum-US][produced by Chris Thomas, Bill Price]
The great rock' n' roll swindleSex Pistols03.19797[33]-Virgin VD 2410[gold-UK][produced by Dave Goodman]
Some product-Carri on Sex PistolsSex Pistols08.19796[10]-Virgin VR 2[silver-UK][produced by John Varnom]
Floggin a dead horseSex Pistols02.198023[6]-Virgin V 2142[silver-UK]
Kiss thisSex Pistols10.199210[4]-Virgin V 2702[gold-UK]
Filthy lucre liveSex Pistols08.199626[2]-Virgin CDVUS 116[produced by Chris Thomas]
JubileeSex Pistols06.200229[3]-Virgin CDV 2961
God saveSex Pistols05.201797[1]-UMC 5730249

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz