Zespół zaczynał od grania British Invasion i południowego rocka, ale menadżer namówił ich, aby włączyli do swojego składu trochę więcej soulu, trochę więcej funku i trochę więcej popu. Był początek lat 70-tych i nadszedł właściwy czas na nowy wygląd i brzmienie. Ubrani byli w buty na platformach i dopasowane garnitury „jak białe Temptations”, pływając z falą, która jeszcze nie zaczęła się wznosić.
„To była scena dyskotekowa, chociaż do tego brakowało jeszcze trzech lat” - powiedział. „W klubach gejowskich puszczali płyty, o których nikt nigdy nie słyszał i o których nadal nie słyszał. Nigdy nie dotarli do radia. Ale w klubach pojawiali się na listach przebojów. Naprawdę świetne płyty i nikt ich nie zna”.
Menedżer przeniósł zespół na Florydę, gdzie dzielili mieszkania i każdego wieczoru grali w pałacu tanecznym o powierzchni 20 000 stóp kwadratowych, dawnej niemieckiej restauracji obok wybiegu dla psów pod Hollywood. Zaczęli napływać artyści tacy jak Gloria Gaynor i Patti LaBelle, a Calhoon zyskał grono zwolenników.
„Wczesny Prince, jeśli widziałeś go podczas występu, to był nasz zespół” – powiedział gitarzysta Tony Aliperti, wciąż bliski przyjaciel Stewarta. „Trochę wyprzedziliśmy nasze czasy. Zasadniczo to, co ostatecznie przekształciło się w to, co zrobił Prince, robiliśmy wtedy”.
Singiel, którym zaistniał Calhoon, był pospolitym, ale skutecznym numerem boogie zatytułowanym (Do You Wanna) Dance Dance Dance. To było coś więcej niż regionalny hit, wdzierający się do dolnej połowy listy R&B magazynu Billboard. Przyciągnęło to uwagę producenta Phila Spectora, który przyszedł zobaczyć zespół i pozostawił pod takim wrażeniem, że podpisał kontrakt ze swoim nowym wydawnictwem Warner Brothers, Warner-Spector. Calhoon oficjalnie należał do tej samej wytwórni co Cher i Dion, koncertując z takimi artystami jak Isaac Hayes, B.B. King i The Temptations.
Ale album ze Spectorem nigdy nie powstał. Grali i koncertowali za dużo i odkryli, że ich menadżer był w zmowie z podejrzanymi partnerami, wysysając pieniądze zarówno z klubu, jak i Calhoon. Album z muzyką, którą wówczas nagrali, nigdy nie ujrzał światła dziennego.
„Jeśli spojrzeć na niego jak na menedżera, był świetnym menedżerem” - powiedział Stewart. „Brudny, skorumpowany, czy co tam – w każdym razie taki jest biznes. Ale tak naprawdę przeniósł nas stąd tam w dwa lata”. To powiedziawszy: „Wiedział, że jesteśmy dziećmi, nie mieliśmy w tym żadnego doświadczenia. Mieliśmy z nim kontrakty. W zasadzie postawił wszystko na nazwisko Calhoon, aby wszystkie pieniądze trafiły w pierwszej kolejności do niego”.
„Nasza historia niekoniecznie jest niezwykła” – powiedział Aliperti. „To prawdopodobnie zdarza się częściej niż rzadziej. Smutne jest dla nas to, że faktycznie zapukaliśmy do drzwi nieba i prawie dostaliśmy się do środka. Ale i tak mieliśmy bardzo dobry występ. Żyliśmy życiem gwiazdy rocka przez prawie dekadę i zostaliśmy tak potraktowani.”
Gdy dyskoteka umarła, umarł też Calhoon. Stewart wrócił do Nowego Jorku w 1980 roku i kręcił się po scenie rockowej, pisząc własną muzykę i grając z innymi. Angażujący i skromny, wszędzie szybko zdobywał przyjaciół. Ma historie o graniu z Kurtisem Blowem, spotkaniu z Freddiem Mercurym na after party i uczestnictwie w dziewiątych urodzinach Seana Lennona.
Któregoś dnia w jadłodajni Bloomingdale's spotkał niejakiego Jamesa Wendela. Byli razem przez 30 lat, najpierw w Nowym Jorku, potem z powrotem na Florydzie, gdzie Stewart występował i rezerwował muzykę na rejsy do kasyn z Melbourne, a Wendel zarządzał firmą realizującą czeki.
Single | ||||||
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
(Do You Wanna) Dance Dance Dance/Rain 2000 | Calhoon | 10.1975 | - | - | Warner Spector 0405 | [written by Calhoon][produced by Walt Kahn][92[3].R&B Chart][16[5].Hot Disco/Dance;Warner 601 12"] |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz