Gotye to wokalista, mulitiinstrumantalista oraz autor
tekstów, który zasłynął piosenką
"Somebody That I Used To Know". Numer,
pochodzący z trzeciej płyty artysty,
"Making Mirrors", stał się
międzynarodowym hitem, zdobywając wielką popularność także w Polsce.
Wśród fanów utworu znaleźli się m.in. Ashton Kutcher i
Lily Allen. Z czasem utwór, w którym gościnnie zaśpiewała Nowozelandka
Kimbra, stał się obiektem drwin i żartów.
Naprawdę nazywa się Wouter "Wally" De Backer. Urodził się 21 maja 1980 w
belgijskiej Brugii. Gdy miał dwa lata rodzice przeprowadzili się do
Australii. Aby ułatwić chłopakowi przystosowanie, zaczęli używać
angielskiej wersji jego imienia - Walter (Wally)
Wally od dziecka przejawiał artystyczne zainteresowania. Chętnie rysował
i malował, lecz także zajmował się muzyką, ucząc się gry na rozmaitych
instrumentach. Do gustu szczególnie przypadło mu pianino oraz perkusja.
Jak się miało okazać, karierę zaczynał później właśnie siedząc za
bębnami.
Wśród największych inspiracji artysta bez wahania wymienia
Depeche Mode.
- Byli moimi bohaterami - opowiadał w rozmowie z magazynem "Mediaweek".
- Odkryłem ich przy okazji płyty
"Songs of Faith & Devotion", na
punkcie której naprawdę miałem obsesję. To był dla mnie prawdziwy wzór
jeśli chodzi o pisanie piosenek, produkcję, estetykę. Bardzo podobało mi
się to połączenie syntezatorów, elektroniki z rockowym brzmieniem, popu
z mrocznym, katolickim poczuciem winy.
Ważnymi dla Gotye twórcami byli także
KLF i
Kate Bush.
Jako nastolatek Wally wraz z trójką kolegów z liceum założył rockowy
zespół
Downstares. Członkiem formacji był niejaki
Lucas Taranto, który
do dziś gra koncerty wraz z Gotye. Downstares grali głównie na
przedmieściach Melbourne. Po szkole średniej, drogi kolegów się
rozeszły, co jednak nie przeszkodziło Wally'emu w kontynuowaniu
muzycznych pasji. Co nie znaczy, że przyszło mu to łatwo.
Tak się złożyło, że rodzice muzyka wyprowadzili się pozostawiając mu dom
na przedmieściach Melbourne, do którego wprowadzili się przyjaciele
Wally'ego. Dom zmienił się w imprezową miejscówkę zwaną The Frat House.
De Becker kontynuował niemniej naukę i coraz bardziej interesował się
graniem. Początkowo nie bardzo jednak wiedział, jak to zrobić, skoro był
perkusistą.
Ważną osobą w muzycznej edukacji Gotye okazał się jego sąsiad, który po
śmierci żony przekazał mu kolekcję jej płyt. - Byłem załamany rozpadem
zespołu i zdesperowany, aby tworzyć muzykę, ale nie wiedziałem jak
perkusista może rozpocząć karierę solową - opowiadał w jednym z
wywiadów. - Kiedyś odwiedził mnie przyjaciel, zobaczył kolekcję płyt i
zaproponował, abym zaczął samplować z nich muzykę. Aby poprawić sobie
humor spędziłem wieczór na samplownaiu The Police i Culture Club.
Brzmiało to strasznie, ale coś we mnie zaiskrzyło, więc trwałem w tym
przez kolejne kilka tygodni. Gdy w skończyłem jedną średnio przyzwoitą
piosenkę, wpadłem już po uszy.
W 2001 roku De Backer nagrał pierwsze utwory zbudowane na samplach.
Piosenki złożyły się na EP-kę
"Out Here in the Cold", którą muzyk
powielił w pięćdziesięciu kopiach, wypisując ręcznie listę utworów oraz
projektując własnoręcznie okładkę. Krążek opatrzył nazwą
Gotye, od
Gaultier, francuskiego odpowiednika jego belgijskiego imienia Wouter.
Mama często wołała go Gaultier, Wally wybrał jednak własną pisownię. -
Początkowo chciałem jeszcze bardziej oddzielić Wally'ego De Backera od
Gotye - tłumaczył. - Nie mówić, kto kryje się za tą nazwą. Chociaż wiele
elementów z prywatnego życia Wally'ego przenika do muzyki, chciałem to
jakoś oddzielić. Może to taki parawan bezpieczeństwa, a może po prostu
Wally to beznadziejne imię dla wokalisty pop.
Gotye porozsyłał płytki do wszystkich możliwych rozgłośni radiowych.
Następnie upewnił się, że krążki dotarły - niektórym nawet się spodobały
(szczególnie w młodzieżowej stacji Triple J). Uznając to za dobry omen,
kontynuował prace nad utworami opartymi na samplach.
- Tworzę w dość spontaniczny sposób - wyjaśnia. - Pomysł na piosenkę
jest najczęściej reakcją na jakiś fajny fragment, który później
sampluje. Jest rozwinięciem tego sampla, który często też poddaję
gruntowej obróbce - przyspieszam, edytuję.
Około 2004 roku De Backer poznał wokalistę i autora tekstów
Krisa
Schroedera. Panowie zaczęli razem grać i występować pod szyldem
The
Basics. Ich działalność nie ograniczała się jednak tylko do koncertów,
The Basics także nagrywali i wydawali płyty. Między 2004, a 2010 zespół
zrealizował cztery albumy -
"Get Back", "Stand Out/Fit In", "Keep Your
Friends Close" i
"/ðə'bæzɪtʃ/".
De Backer jednocześnie kontynuował solową działalność jako Gotye.
Przygotował kolejne EP-ki, które spodobały się w Triple J. Podobnie jak
pierwszy krążek, ozdobione były autorskimi rysunkami muzyka, co stało
się później jednym ze stałych elementów jego twórczości. Niektóre prace
pochodziły z czasów jego nastoletnich prób artystycznych lub były nimi
inspirowane. Wally wykorzystywał także prace swego ojca, Franka.
Muzyka Gotye wzbudziła na tyle duże zainteresowanie, iż dostał on
propozycję wydania albumu. Na dzieło zatytułowane
"Boardface" złożyły
się nagrania z dotychczas przygotowanych i zebranych na EP-kach utworów.
Longplay miał premierę w 2003 roku - pochodzący z płyty utwór
"Out Here
in the Cold" doczekał się prezentacji na antenach kilku australijskich
rozgłośni.
Muzyk pracował dalej, tworząc kolejny solowy album i współpracując z The
Basics. Nowe dzieło Gotye, często uznawane za prawdziwy debiut,
otrzymało tytuł
"Like Drawing Blood", co odnosiło się do licznych
przeprowadzek (i związanych z nimi trudności), do których muzyk był
zmuszany podczas pracy nad płytą po tym jak rodzice sprzedali The Frat
House. Materiał niemal w całości powstał z sampli ze starych winyli.
Premierowa prezentacja dzieła miała oczywiście miejsce w zaprzyjaźnionej
już z De Backerem stacji Triple J, co odbyło się maju 2006 roku. Do
sklepów wydawnictwo trafiło w tym samym czasie. Longplay został uznany
numerem 1 w plebiscycie słuchaczy, a piosenki
"Learnalilgivinanlovin" i
"Heart's a Mess", zajęły 94. i 8. miejsce na liście 100 Triple J Hottest
na 2006. Ostatecznie longplay pokrył się w Australii złotem, co
oznaczało sprzedaż powyżej 35 tysięcy egzemplarzy.
Wielką fanką piosenki "Learnalilgivinanlovin" została aktorka
Drew
Barrymore, która wykorzystała ją w swych filmach m.in. w komedii
romantycznej "Stosunki międzymiastowe".
We wrześniu 2006 roku, Gotye został nominowany do nagrody ARIA
(australijskiego przemysłu fonograficznego) za najlepszą niezależną
produkcję. W tym samym roku wygrał podczas Australian Independent Record
(AIR) Chart Awards wyróżnienie dla najlepszego niezależnego artysty.
Rok
później mógł już liczyć na ARIA Award jako najlepszy artysta. W 2011
roku "Like Drawing Blood" znalazła się na jedenastym miejscu albumów
wszech czasów Triple J. - Nie mogłem w to uwierzyć - komentował na
stronach serwisu Junioronline.com.au. - Myślałem, że może w ogóle nie
załapię się do zestawienia, tymczasem album znalazł się na tak wysokiej
pozycji.
Większość piosenek z "Like Drawing Blood" doczekała się remiksów, które
zebrano na wydawnictwie
"Mixed Blood" opublikowanym w lipcu 2007 roku.
Na krążku znalazły się również remiksy dwóch kawałków z "Boardface" -
"The Only Thing I Know" i
"Out of My Mind".
Kolejny album powstawał długo i w bólach. - Nie miałem żadnego planu -
opowiadał w jednym z wywiadów muzyk. - Po prostu pracowałem po kolei nad
poszczególnymi piosenkami. Trochę mnie naciskano, bym wydał album
wcześniej, ale nie lubię mówić, że coś jest skończone nim naprawdę jest,
czy wydawać płyty, która nie jest gotowa.
Nie przerywając pracy nad płytą, Gotye wydał w październiku 2010
samodzielny singel
"Eyes Wide Open". Utwór dostępny był na winylu i w
formacie cyfrowym. Piosenka dotarła do 25. miejsca listy Hottest 100 of
2010 radia Triple J.
Pod koniec marca 2011 De Backer ujawnił tytuł nowego albumu -
"Making
Mirrors". Nawiązywał on do rysunku, który ozdobił okładkę dzieła. Gotye
wybrał geometryczny obrazek swego ojca zatytułowany "Making Mirrors".
Ostatecznie rysunek został nieco zmodyfikowany w photoshopie i dopiero
po obróbce ozdobił okładkę.
Tytuł nawiązywał także do charakteru dzieła. - To płyta o spoglądaniu na
siebie - o tym, jak się postrzegamy, zerkając w lustro i jak zyskujemy
dzięki temu inną perspektywę - wyjaśniał De Backer.
Płyta w głównej mierze opierała się o sample wygenerowane z instrumentów
akustycznych. - Zacząłem nagrywać i samplować dźwięki rozmaitych
akustycznych instrumentów, które zebrałem i robić coś na wzór ich
wirtualnych wersji - tłumaczył w promującym longplay wywiadzie.
De Becker nie mógł jednak oprzeć się pokusie, by nie przemycić także
sampli ze starych winyli. Czerpał je głównie z płyt egzotycznych
wykonawców z lat 50. i 60. jak Les Baxter, Arthur Lyman, Leo Addeo czy
Esquivel.
Początkowo krążek miał ukazać się w sierpniu 2010 roku, sesja jednak się
znacznie wydłużyła. Ostatecznie materiał powstawał dwa i pół roku,
bowiem Wally był wiecznie niezadowolony z efektów. - Co chwilę musiałem
wychodzić na spacer, bo nie mogłem słuchać tej muzyki - wspominał. -
Nawet mastering był robiony dwa czy trzy razy. Pierwsza wersja wydawała
mi się bowiem zbyt mroczna.
- Kiedy spytać o album samego Gotye zaczyna opowiadać nie o piosenkach,
ale o dźwiękach. O tym, jak wędrują przez rury w jego Lowrey Cotillion -
starych organach z second-handu kupionych za 100 dolarów - opisywał
dzieło wydawca. - Albo o tym, jak nagrywał linie basu przez samplowanie
the Winton Musical Fence, dziwacznego instrumentu, który znalazł na
obrzeżach Queensland w Australii. Absolutnie nietuzinkowa osobowość,
którą najpełniej wyraża jego nietuzinkowy album.
Longplay ukazał się w sierpniu 2011 roku i okazał się przełomowym
dziełem w karierze Gotye. Wszystko za sprawą singla
"Somebody That I
Used To Know". Piosenka najpierw zrobiła furorę wśród blogerów, a
następnie stała się hitem YouTube'a, zdobywając w ciągu pół roku ponad
czterdzieści milionów odsłon. Teledysk do nagrania poprzez serwisy
społecznościowe polecali m.in. Ashton Kutcher, Lily Allen, Katy Perry,
Cheryl Cole czy Nick Jonas. Ostatecznie, kawałek stał się
międzynarodowym przebojem, także w Polsce, gdzie przez wiele tygodni
utrzymywał się na 1. miejscu Listy Przebojów Trójki. Kompozycja
królowała też w wielu rankingach podsumowujących 2011 rok. Nagranie
znalazło się także w serialach "90210" czy "Plotkara".
Paradoksalnie, z czasem nasycenie utworem było tak duże, iż stał się on
obiektem drwin i żartów na forach czy Facebooku. Doczekał się nawet
jednej z humorystycznych przeróbek "Upadku", w której Adolf Hitker
odmawiał wrzucenia Gotye na walla na Facebooku.
Oryginalnie w "Somebody That I Used To Know" miała zaśpiewać dziewczyna
Wally'ego, Tash Parker. De Backer uznał jednak, że dziwnie będzie
śpiewać o rozstaniu w duecie z dziewczyną, z którą jest bardzo
szczęśliwy. Ostatecznie za mikrofonem stanęła więc nowozelandzka
wokalistka Kimbra Johnson znana po prostu jako
Kimbra. - Jest cudowna,
mamy ze sobą wiele wspólnego i bez problemu nawiązaliśmy porozumienie -
wyjaśniał dziennikarzowi "Daily Telegraph" Gotye.
- Znamy się od lat i aż mi głupio, że wcześniej jej nie zaproponowałem współpracy - dodawał na stronach Junioronline.com.au.
Wybór Kimbry zasugerował Frank Tetaz, który miksował wcześniejsze płyty Gotye.
Większość utworów artysty opiera się na doświadczeniach i odczuciach
muzyka, ale nie "Somebody That I Used To Know". Będąc szczęśliwy w
wieloletnim związku, pisząc piosenkę o smutnym rozstaniu, Wally musiał
uruchomić wyobraźnię. - Pracując nad tym numerem, zacząłem się
zastanawiać, czy w ogóle mogę go zaśpiewać - wyjaśniał w tej samej
rozmowie. - Nie jestem przecież nieszczęśliwy. Pojawił się więc element
fikcji.
A co na to partnerka Wally'ego? - Na płycie znalazło się wiele innych
utworów, które podobają jej się o wiele bardziej - zapewniał Gotye. -
Jest na tym albumie miłosna piosenka, którą napisałem dla niej. Znacznie
bardzie pozytywna.
Cały longplay "Making Mirrors" zdobył dość dobre recenzje, a Gotye
porównywano do Stinga, głównie z czasów The Police czy Petera Gabriela.
Naturalnie nie wszystkim dzieło przypadło do gustu. - Jego singel
"Somebody That I Used To Know" od kilku miesięcy okupuje szczyty list
przebojów, ponieważ słuchacze mylą go z nową piosenką Stinga albo Petera
Gabriela - recenzował na łamach "Przekroju" Jacek Skolimowski. - Teraz z
półrocznym opóźnieniem, ale niesiony popularnością singlowego hitu,
trafia na nasz rynek album 'Making Mirrors'. Czy warto kupić? Nawet
jeśli radiowa Trójka jest dla was wszystkim - zarówno podkładem do jazdy
samochodem, jak i towarzyszy wam podczas sprzątania domu - to... jednak
nie. Szkoda pieniędzy.
W Australii longplay pokrył się trzykrotną platyną, platynowy status
uzyskał natomiast w Belgii. Dzieło przebiło się także do Billboard 200,
docierając do 60. pozycji.
Niesiony sukcesem Gotye, postanowił ruszyć w trasę z prawdziwego zdarzenia.
- Mam dziesięcioosobowy zespół, w którym każdy śpiewa i gra na różnych
instrumentach - opowiadał o show promujących "Making Mirros". - To moje
najambitniejsze koncerty. Nie będziemy korzystać z żadnych gotowych
nagrań. Wizualizacje też będą realizowane na żywo. Od trzech miesięcy
dwa razy w tygodniu odbywamy próby. To bardzo ekscytujące, dlatego, że
ryzykowne. Mogę się pomylić w każdej piosence, ale nigdy mi nie zależało
na tym, by pójść na łatwiznę.
Wally De Backer ukończył Parade College w 1998 roku i dostał się na
studia, na Melbourne University. W późniejszym okresie przerwał studia
prawnicze, by zdobyć tytuł naukowy z kulturoznawstwa.
W 2011 otrzymał nominację do MTV Europe Music Awards w kategorii najlepszy wykonawca Azji i Pacyfiku.