maksisinglami "Envoye"(1986) i "Did you Miss Me?"(1987). Ta druga Epka zapowiadała debiutanck± płytę wydaną w 1987 roku nakładem niezależnej wytwórni Organik Rec. Płyta nosiła tytuł po prostu " The Young Gods". W środowisku ludzi słuchających niezależnej muzyki płyta ta była prawdziwym objawieniem. Oto jak pisał w 1988 roku na łamach "Magazynu Muzycznego" o niej Przemysław Mroczek :
"Jak tu recenzować płytę, która przez dziennikarzy Melody Maker uznana została albumem 1987 roku?[...]Muzyka The Young Gods to właśnie samplery, a także głos i akustyczna perkusja. Czy muzycy szwajcarskiego tria są nowatorami ? Nie! Oni zastosowali samplery w niespotykanej dotąd skali. Słuchając albumu nie sposób przyporządkować poszczególnych dżwięków czemukolwiek znanemu. Nawet "metalowa" gitara w utworze "Feu" wcale nie jest gitarą. [...] Wydawać się może, że tworzenie muzyki na komputery nie wymaga wyobrażni. Nic bardziej błędnego. Potrzeba dużej wyobrażni, aby przekazać ją maszynie, która rozróżni tylko zera i jedynki". I taka była właśnie debiutancka płyta The Young Gods.
Muzycy Young Gods uchodzili za jeden z pierwszych zespołów, który całą muzykę tworzył niemal wyłącznie za pomocą samplerów. Dodatkowym
elementem twórczości YG było to, że muzycy wykonywali w warstwie
wokalnej swoje kompozycje po francusku. Klimat tej muzyki był naprawdę
niesamowity i zespół na przełomie lat 80/90 cieszył się wręcz kultową popularnością w kręgach ludzi słuchających niezależnej muzyki. Zespół
wystąpił zresztą w 1990 roku na koncercie we Wrocławiu a także w 1992
roku brał udział w katowickim festiwalu "Odjazdy" Ostatnio był w Polsce w
zeszłym roku w Krakowie "promując" zapowiadany wtedy nowy album grupy(
który ukazał się w tymże roku – czyli 2000). Druga płyta YG , wydana w
1989 roku, "L’eau rouge" ukazała się już nakładem słynnej wytwórni belgijskiej Play It Again Sam
(PIAS). Repertuar płyty był podobny do pierwszej. Płyta uznana została
za "dojrzalszą" od debiutu. Fanom bardziej podobała się jednak płyta
pierwsza- uznana za bardziej "żywiołową" i "naturalną".
Następną pozycją w dyskografii YG jest płyta z przeróbkami utworów Kurta Weilla. Zespół w 1989 roku dostał propozycję nagrania utworów Weila od organizatorów festiwalu muzyka Kurta Weilla. Efektem tego był właśnie album "Play Kurt Weill" wydany w 1991 roku. W 1992 roku ukazała się trzecia regularna płyta YG – "TV Sky". Na płycie tej muzycy użyli po raz pierwszy żywych gitar elektrycznych nadając swojej muzyce bardziej rockowy charakter (być może wiąże się to z dużą popularnością muzyki grunge i ogólnie grania gitarowego; podobną ewolucję przechodziło wtedy Ministry). Wielu starym fanom The Young Gods nowe oblicze i brzmienia grupy nie odpowiadało.
Zespół albumem tym
zyskał jednak duże uznanie wśród publicznosci rockowej i krytyków
zafascynowanych rockiem. Muzykę grupy przyrównywano wtedy do dokonań
wspomnianego Ministry. Zespół wyruszył na trasę koncertową promującą płytę "TV Sky". Efektem tej trasy była płyta koncertowa "Live Sky Tour" wydana w 1993 roku. Po tej płycie muzycy zamilkli na kilka lat i powrócili dopiero w 1995 płytą "Only Heaven".
Album "Only Heaven" jest różnie oceniany przez różne
osoby. Zaprzysięgli fani TYG słuchali wszystkiego co zespół stworzył i
cieszyli się każdym nowym utworem Szwajcarów. Dla innych jasne jednak
było, że muzycy grupy zagubili się nieco i nie do końca byli zdecydowani
jaką drogą pójść. Po rockowej płycie "TV Sky" i
popularności na początku lat 90-tych muzyki grunge, uznanie publiczności
zyskało techno , rave i pokrewne gatunki. Szybki rozwój w latach 90-tych
przeżywało także electro-EBM. Znalazło to swoje odbicie również na
płytach Young Gods czego dowodem jest wydana w 1995 roku Epka z remixami
kawałka z płyty "Only Heaven" pt "Kissing the Sun". Remixy tego utworu zaprezentowali m.in. Sascha z KMFDM oraz klasyk muzyki elektronicznej - Meat Beat Manifesto.
Płyta "Only Heaven" to raczej koncept album z 16 minutowym kawałkiem "Moon Revolution" na czele. Po wydaniu tej pozycji Young Gods zamilkło na dłużej a w między czasie ukazała się na rynku eksperymentalna płyta "Heaven Deconstruction", która była projektem muzyków TYG ale w niewielkim stopniu przypominała dotychczasowe dokonania YG. Nie była to zresztą zła płyta. Po prostu inna. Niektórzy wręcz uważają ta płytę za jedną z ciekawszych w dorobku Szwajcarów. Mnie ona niezbyt przypadła do gustu. Po prosto po muzyce Szwajcarów spodziewam się czegoś innego. Właśnie czegoś w stylu ich ostatniej płyty pt. "Second nature". Album przynosi 10 kompozycji . Pierwsza dynamiczna część płyty płynnie przechodzi w część bardziej "ambientową" i klimatyczną. Muzycy nie mają się czego wstydzić i pomimo tego, że w chwili obecnej ich twórczość nie jest niczym odkrywczym i nie wnosi wiele nowego do electro-industrialu , to jednak nowej płyty słucha się z przyjemnością. To jest naprawdę dobra płyta. Godna polecenie nie tylko fanom szwajcarskiej grupy.
|
Albumy | ||||||
| Tytu³ | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
| The Young Gods | Young Gods | 04.1987 | - | - | Product 33 PROD 10 | [produced by Roli Mosimann] |
| L' Eau rouge/Red water | Young Gods | 09.1989 | - | - | Play It Again Sam BIAS 130 | [produced by Roli Mosimann] |
| Play Kurt Weill | Young Gods | .1991 | - | - | Play It Again Sam BIAS 188 | [produced by Roli Mosimann] |
| T.V. Sky | Young Gods | 02.1992 | 54[1] | - | Play It Again Sam BIAS 201 | [produced by Roli Mosimann] |
| Live Sky Tour | Young Gods | 07.1993 | - | - | Play It Again Sam BIAS 241 | [produced by Roli Mosimann,Bertrand Siffert] |
| Only heaven | Young Gods | 06.1995 | 91[1] | - | Play It Again Sam BIAS 301 | [produced by Roli Mosimann] |
| Heaven deconstruction | Young Gods | 07.1997 | - | - | Play It Again Sam BIAS 309 | |
| Live Noumatrouff,1997 | Young Gods | 05.2001 | - | - | Intoxygene INTOX 009 | |
| Second nature | Young Gods | 10.2000 | - | - | Intoxygene INTOX 008 | [produced by Franz Treichler] |
| Music for artifical clouds | Young Gods | 03.2004 | - | - | Intoxygene INTOX 022 | |

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz