Właśc. Iain McGeachy, ur. 11.09.1948 r. w New Maiden w hrabstwie Surrey w Anglii w kochającej muzykę rodzinie. Karierę zawodową rozpoczął w wieku 17 lat pod kierunkiem artysty folkowego Hamisha Imlacha.
Wędrówkę długą, często wyboistą drogą prowadzącą do sukcesu rozpoczął po przyjeździe do Londynu, gdzie natychmiast podpisał kontrakt z szefem wytwórni Island Chrisem Blackwellem, jako pierwszy artysta solowy w historii firmy. Jego debiutancki album, zabarwiony jazzem i bluesem London Conversation (z 1968 r.), trafił na rozwijającą się scenę folkową, która powoli zaczynała zrywać ze swoim tradycyjnym imagem.
Ciągoty jazzowe wokalisty potwierdziły się już dziewięć miesięcy później, kiedy na rynku pojawił się longplay The Tumbler. Ten jednocześnie odważny i skromny album przełamał wiele konwencji muzyki folkowej, m.in. dzięki współpracy grającego na saksofonie i flecie jazzowego muzyka Harolda Mac Naira. Krytycy od razu ruszyli z lawiną porównań z twórczością Boba Dylana, zwłaszcza że młody Martyn nie skończył jeszcze 20 lat. Wkrótce ożenił się z wokalistką Beverly Kutner i jako John And Beverly Martyn nagrali dwa dobrze przyjęte albumy, Stormbringer i Road To Ruin. Pierwszy z nich zarejestrowali w Woodstock w Stanach Zjednoczonych z grupą utalentowanych muzyków amerykańskich, m.in. z Levonem Helmem z zespołu The Band i klawiszowcem Paulem Harrisem. Obie propozycje były spokojne i ze swoimi naiwnie łagodnymi sentymentami harmonizowały doskonale z głoszonymi w tamtym okresie hasłami pokoju i miłości.
Jednak Martyn-romantyk zmienił się teraz w Martyna-alkoholika i zaczął borykać się z jednym z największych problemów w swoim życiu. Spotkanie z jazzowym basistą Dannym Thompsonem, który stał się regularnym kompanem od kieliszka, zapoczątkowało całą serię ostrych popijaw. Jednak ciężka praca w klubach zaczęła również przynosić owoce. Martyn cieszył się coraz większą sławą, a jego pozycję potwierdziły albumy Bless The Weather i Solid Air. Jego koncerty przyciągały coraz większą rzeszę publiczności; prezentował na nich niezwykłą kombinację niedoskonałych acz bardzo ciekawych partii wokalnych połączonych z doskonałą techniką gry na wysłużonej gitarze akustycznej. Całość dopełniały dojrzałe, pełne wrażliwości jazzujące aranżacje. Utwór "Solid Air" powstał dla uczczenia pamięci przyjaciela. wokalisty i twórcy piosenek Nicka Drake'a, który popełnił samobójstwo w 1974 r.
Na kolejnych albumach Martyn jawił się jako coraz bardziej dojrzały twórca, za każdym razem oddalając się coraz bardziej od muzyki folk. Inside Out i nastrojowy Sunday's Child potwierdziły jego pozycję na rynku muzycznym, mimo że do prawdziwego sukcesu komercyjnego wciąż było mu daleko. Rozczarowany muzycznym biznesem, sam wyprodukował swój kolejny album Live At Leeds. Można go było nabyć wyłącznie drogą pocztową, pisząc bezpośrednio do Johna i Beverly w Hastings; za to otrzymywało się płytę z okładką opatrzoną autografami małżeństwa Martynów.
Niestety, coraz częściej dochodziła do głosu mroczniejsza strona osobowości Johna, a alkoholowo-narkotyczne odjazdy kładły się cieniem na związku z Beverly. Problem ten artysta poruszył subtelnie w tekstach pochodzącego z 1977 r. albumu One Worlds który nagrany z gościnnym udziałem Steve'a Winwooda spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem. Martyn miał jednak poważne problemy i następną płytę nagrał dopiero po trzech latach już po rozpadzie swojego małżeństwa.
Niezwykły album Grace And Danger, nagrany z udziałem Phila Collinsa, był dziełem boleśnie szczerym, pełnym emocji i przeżyć, którymi artysta dzielił się ze swoimi słuchaczami. Był to jednocześnie ostatni longplay nagrany dla wytwórni Island, którą porzucił na rzecz firmy WEA. Już dla niej zarejestrował albumy Glorious Fool (również z udziałem Collinsa w roli muzyka i producenta) i Well Kept Secret, zaczął też regularnie koncertować ze swoim własnym zespołem, w którym grali m.in. doświadczony klawiszowiec Max Middleton i utalentowany, pełen optymizmu basista Alan Thompson. Dzięki tym dwóm wydawnictwom Martyn został uznany na dobre za muzyka rockowego, a podczas koncertów słynna gitara akustyczna wykorzystywana była już tylko w kilku utworach, m.in. w klasycznej już kompozycji ,"May You Never", nagranej potem także przez Erika Claptona.
Martyn jako twórca piosenek mógł teraz poszczycić się bardzo ostrym piórem, nadając swoim tekstom nie pozbawioną uczciwości zaciętość. W utworze tytułowym z albumu Glorious Fool zawarł krytykę byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana, powtarzając dobitnie jedną linijkę: "Half the lies he tells you are not true" ("Połowa kłamstw, które warn opowiada, nie jest prawdą"). Po wydaniu własnym sumptem kolejnego longplaya Philentropy Martyn powrócił do wytwórni Island, rejestrując dla niej następne, utrzymane na wysokim poziomie płyty.
Na Sapphire, z nastrojową wersją klasyka "Somewhere Over The Rainbow", zaprezentował się już jako szczęśliwszy, ponownie ożeniony człowiek. Pierwszym w historii singlem wydanym w wersji kompaktowej była kompozycja Martyna "Angeline", piękna, dedykowana żonie ballada o miłości, zapowiadająca ukazanie się albumu Piece By Piece w 1986 r. Nie osiągnąwszy spodziewanego sukcesu komercyjnego, Martyn ponownie pogrążył się w oparach alkoholu aż do 1988 r., kiedy to lekarze postawili mu groźne ultimatum. Artysta postanowił pozostać przy życiu i wytrzeźwieć.
W 1990 r. zaprezentował swoim wielbicielom kolejne dzieło The Apprentice, które otworzyło serię regularnie ukazujących się albumów. Od ponad 20 lat Martyn cieszy się sławą wykonawcy kultowego i pozostaje ulubieńcom krytyków. Trudno jest pozostać obojętnym na jego twórczość, tym większa szkoda, że wielki sukces komercyjny nadal zdaje się pozostawać poza zasięgiem tego niezwykle utalentowanego twórcy.
Single | ||||||
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
Deliver me | Sister Bliss feat John Martyn | 03.2001 | 31[2] | - | Jive 9241239 | [Producer - Rollo & Sister Bliss ][Written-By - Helena Marsh , Jon Marsh] |
Albumy | ||||||
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
One world | John Martyn | 02.1978 | 54[1] | - | Island ILPS 9492 | [produced by Chris Blackwell] |
Grace and danger | John Martyn | 11.1980 | 54[2] | - | Island ILPS 9560 | [produced by Martin Levan] |
Glorious fool | John Martyn | 09.1981 | 25[7] | - | Geffen K 99 178 | [produced by Phil Collins] |
Well kept secret | John Martyn | 09.1982 | 20[7] | - | WEA K 99 255 | [produced by Sandy Roberton] |
Sapphire | John Martyn | 11.1984 | 57[2] | - | Island ILPS 9779 | [produced by John Martyn] |
Piece by piece | John Martyn | 03.1986 | 28[4] | - | Island ILPS 9807 | [produced by John Martyn] |
Couldn' t love you more | John Martyn | 10.1992 | 65[2] | - | Permanent PERM 9 | |
And | John Martyn | 08.1996 | 32[3] | - | Go! Disc 8287982 | [produced by John Martyn, Stefon Taylor, Spencer Cozens] |
The church with one bell | John Martyn | 03.1996 | 51[3] | - | Independiente ISOM 57 053 | [produced by Norman Dayron, John Martyn] |
Glasgow walker | John Martyn | 05.2000 | 66[3] | - | Independiente ISOM 15CD | [produced by John Martyn, Spencer Cozens] |
On the cobbles | John Martyn | 05.2004 | 95[5] | - | Independiente ISOM 43CD | [produced by Jim Tullio, Garry Pollitt] |
Solid air | John Martyn | 07.2004 | 88[1] | - | Island Remasters IMCD 0274 | |
The Very Best Of | John Martyn | 04.2009 | 65[2] | - | Universal 2701556 | |
Heaven and Earth | John Martyn | 05.2011 | 51[1] | - | Hole In The Rain LSM 4010 | [produced by Jim Tullio, Garry Pollitt] |
The Island Years | John Martyn | 10.2013 | 62[1] | - | Island 3742288 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz