Timo Maas to popularny niemiecki DJ, producent i remikser. Dzięki wypracowanemu przez długie lata unikatowemu brzmieniu oraz współpracy z tak różnymi artystami, jak Kelis czy Brian Molko, Timo Maas jest znany zarówno przez fanów muzyki elektronicznej, jak i wśród miłośników czarnych brzmień R&B czy mrocznych dźwięków indie-rockowych.
Choć jego twórczość określono jako transowy house o wyraźnym pulsie funkowym, sam zainteresowany stwierdzał, że zależy mu na tym, by ludzie przy jego muzyce po prostu mogli tańczyć.
- Dostałem pierwszy gramofon w wieku lat 16 albo coś koło tego - powiedział Timo Maas w wywiadzie dla Thedjvibe.com. - Potem zdobyłem drugi gramofon wraz z mikserem już jako 19-latek. Ale pierwszą płytę dostałem w wieku 10 lat. Miałem 800 płyt zanim jeszcze w ogóle miałem gramofony.
Zasłuchany od wczesnego dzieciństwa w audycje radiowe i sterty gromadzonych płyt, jeszcze jako nastolatek zadebiutował jako DJ na imprezie u kolegi. Zmuszony przez kolejne lata na odgrywanie po niemieckich klubach głównie ówczesnych topowych singli, marzył, jeśli nie powiodłoby mu się w muzyce, o zostaniu kucharzem. Dziś przy przyrządzaniu ulubionych japońskich potraw wybiera do słuchania jedną z 250 chill-outowych bądź britpopowych płyt z kolekcji. Zanim wydał zupełnie nieudane, jak sam przyznawał, pierwsze autorskie nagranie z "twardym" techno - "The Final XS", był mocno zaangażowany w niemiecką scenę rave. Publika lepiej przyjęła drugą płytę "Die Herdplatte" nagraną przy współpracy z Garym D., który przy okazji utorował mu drogę do hamburskiego klubu The Tunnel. Tam przez dwa lata 1994-96 Maas szlifował umiejętności nie bez przeszkód.
- Miałem marzenia, miałem wizję i wszystko pozostałe, ale nie było mi naprawdę łatwo szczególnie w Niemczech, ponieważ nie miałem wsparcia w kraju ze względu na moją różnorodność w porównaniu z innymi DJ-ami. - wyznał artysta - Nigdy nie próbowałem kopiować kogoś innego. W Niemczech ludzie lubią kategoryzować i nigdy nie byli zdolni do tego w moim przypadku. Nie byli w stanie powiedzieć: "Cóż, on gra trance, więc wsadźmy go do obozu trance" albo "to techno - niech się przyłączy do nich". To, co robię teraz wciąż nie istnieje w Niemczech. Więc spróbowałem od 1995 roku w Anglii i o to chodziło.
Dzięki zdobytym koneksjom i rosnącej reputacji w elektronicznym podziemiu, Maas mógł rozwinąć skrzydła w bristolskim klubie Lakota specjalizującym się w progresywnej odmianie muzyki trance. Pod prawdziwym nazwiskiem, ale też jako Orinoko rozpoczął nagrywać single dla Hope Recordings. Razem z przyjacielem Leonem Alexandrem ukrywał się także pod nazwą Mad Dogs and Englishmen. W 2000 roku wylądował w nowojorskim klubie Twilo, gdzie dawał sety u boku Deep Fish. Właśnie wtedy dokonał remiksu utworu Azzido Da Bassa - "Doom' s Night", który utorował mu drogę do prawdziwej, ogólnoświatowej sławy. Z mocno funkowej przeróbki producent jest dumny do dzisiaj a jego sukces pozwolił mu na wydanie pierwszej dużej płyty "Music For The Maases Volume 1" zbierającej głównie remiksy kawałków innych wykonawców dokonane przez kilka ostatnich lat. Całkiem autorski debiut - "Loud", Timo Maas zaliczył w 2002 roku, wydając go w wytwórni Paula Oakenfolda - Perfecto. Świetnie przyjęty przez krytykę album promował hipnotyczny singel "Help Me" z gościnnym udziałem Kelis oraz fragmentami muzyki z kultowego, czarno-białego filmu science fiction z 1951 roku "Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia".
Na fali popularności wydano drugą część "Music For The Maases" a sam artysta był zapraszany do pokazania swych DJ-skich możliwości na całym świecie. Mimo częstego goszczenia na wielkich festiwalach (ulubiony to Glastonbury), preferował małe kluby ze względu na większy kontakt z publiką. Jego muzyka nadawała się do wykorzystania zarówno w filmach "Rajdersi" (2002) i "Włoska robota" (2003), jak i reklamowania piwa Budweiser czy promowania gry "FIFA Football 2003". Na drugim autorskim krążku - "Pictures", obok Neneh Cherry i zaproszonej ponownie Kelis, mogliśmy usłyszeć lidera formacji Placebo - Briana Molko.
- Zbliżaliśmy się do końca lata i Michael i ja trochę utknęliśmy z pracą - wyjaśniał Timo Maas w wywiadzie dla Musicomh.com. - Skończyliśmy partie instrumentalne i szukaliśmy wyśnionych współpracowników, lecz nie byli łatwi do zdobycia. Wtedy wysłaliśmy coś Brianowi a on się totalnie na to napalił, przyjechał do Hannoveru i zarejestrował dwa z trzech kawałków w jeden dzień, potem spotkaliśmy się w Londynie, by zrobić trzeci. Kapitalnie było z nim pracować, dostać się do jego świata - mieliśmy razem fantastyczny czas.
Dziwny z pozoru mariaż dwóch kompletnie - wydawałoby się - odmiennych muzycznych światów pozwolił producentowi na zaistnienie w świadomości rockowych fanów. Jednak przełamywanie muzycznych barier miał Maas niejako we krwi. Jean-Michel Jarre, Pink Floyd, Curtis Mayfield i Grace Jones to tylko kilkoro jego ulubionych wykonawców odbiegających od stereotypowych zamiłowań niemieckich DJ-ów. W swojej profesji cenił tych, którzy dobrze rozumieli pracę, co wcale nie oznaczało wielu. Na DJ-skim piedestale stawiał Danny'ego Tenaglię oraz Carla Coksa ze względu na ich osobowość, sposób myślenia i działania. Poza pracą lubił zwyczajnie się upić, spalić i powałęsać po klubach z przyjaciółmi. Przed telewizorem najchętniej załączał przygody pomylonej rodzinki Simpsonów. Jako największe źródło inspiracji bez wahania wskazywał jednak żonę i córeczkę. By odpocząć po wyczerpujących podróżach, zaszywał się w położonej pół godziny od Hannoveru własnej farmie.
- Jestem farmerem! - mówił z zachwytem - To zawsze było moje marzenie - żyć na farmie, do tego jestem teraz żonaty, mam córeczkę i tworzę całą tą muzykę. Nie mógłbym być szczęśliwszy.
Timo Maas podjął się także współpracy z włoskim producentem Santosem w projekcie zwanym Maas Mutant Clan. Pierwszym nagraniem, który wypuściła na rynek jego oficyna wydawnicza Rockets & Ponies jest "Chinese Message".
Choć jego twórczość określono jako transowy house o wyraźnym pulsie funkowym, sam zainteresowany stwierdzał, że zależy mu na tym, by ludzie przy jego muzyce po prostu mogli tańczyć.
- Dostałem pierwszy gramofon w wieku lat 16 albo coś koło tego - powiedział Timo Maas w wywiadzie dla Thedjvibe.com. - Potem zdobyłem drugi gramofon wraz z mikserem już jako 19-latek. Ale pierwszą płytę dostałem w wieku 10 lat. Miałem 800 płyt zanim jeszcze w ogóle miałem gramofony.
Zasłuchany od wczesnego dzieciństwa w audycje radiowe i sterty gromadzonych płyt, jeszcze jako nastolatek zadebiutował jako DJ na imprezie u kolegi. Zmuszony przez kolejne lata na odgrywanie po niemieckich klubach głównie ówczesnych topowych singli, marzył, jeśli nie powiodłoby mu się w muzyce, o zostaniu kucharzem. Dziś przy przyrządzaniu ulubionych japońskich potraw wybiera do słuchania jedną z 250 chill-outowych bądź britpopowych płyt z kolekcji. Zanim wydał zupełnie nieudane, jak sam przyznawał, pierwsze autorskie nagranie z "twardym" techno - "The Final XS", był mocno zaangażowany w niemiecką scenę rave. Publika lepiej przyjęła drugą płytę "Die Herdplatte" nagraną przy współpracy z Garym D., który przy okazji utorował mu drogę do hamburskiego klubu The Tunnel. Tam przez dwa lata 1994-96 Maas szlifował umiejętności nie bez przeszkód.
- Miałem marzenia, miałem wizję i wszystko pozostałe, ale nie było mi naprawdę łatwo szczególnie w Niemczech, ponieważ nie miałem wsparcia w kraju ze względu na moją różnorodność w porównaniu z innymi DJ-ami. - wyznał artysta - Nigdy nie próbowałem kopiować kogoś innego. W Niemczech ludzie lubią kategoryzować i nigdy nie byli zdolni do tego w moim przypadku. Nie byli w stanie powiedzieć: "Cóż, on gra trance, więc wsadźmy go do obozu trance" albo "to techno - niech się przyłączy do nich". To, co robię teraz wciąż nie istnieje w Niemczech. Więc spróbowałem od 1995 roku w Anglii i o to chodziło.
Dzięki zdobytym koneksjom i rosnącej reputacji w elektronicznym podziemiu, Maas mógł rozwinąć skrzydła w bristolskim klubie Lakota specjalizującym się w progresywnej odmianie muzyki trance. Pod prawdziwym nazwiskiem, ale też jako Orinoko rozpoczął nagrywać single dla Hope Recordings. Razem z przyjacielem Leonem Alexandrem ukrywał się także pod nazwą Mad Dogs and Englishmen. W 2000 roku wylądował w nowojorskim klubie Twilo, gdzie dawał sety u boku Deep Fish. Właśnie wtedy dokonał remiksu utworu Azzido Da Bassa - "Doom' s Night", który utorował mu drogę do prawdziwej, ogólnoświatowej sławy. Z mocno funkowej przeróbki producent jest dumny do dzisiaj a jego sukces pozwolił mu na wydanie pierwszej dużej płyty "Music For The Maases Volume 1" zbierającej głównie remiksy kawałków innych wykonawców dokonane przez kilka ostatnich lat. Całkiem autorski debiut - "Loud", Timo Maas zaliczył w 2002 roku, wydając go w wytwórni Paula Oakenfolda - Perfecto. Świetnie przyjęty przez krytykę album promował hipnotyczny singel "Help Me" z gościnnym udziałem Kelis oraz fragmentami muzyki z kultowego, czarno-białego filmu science fiction z 1951 roku "Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia".
Na fali popularności wydano drugą część "Music For The Maases" a sam artysta był zapraszany do pokazania swych DJ-skich możliwości na całym świecie. Mimo częstego goszczenia na wielkich festiwalach (ulubiony to Glastonbury), preferował małe kluby ze względu na większy kontakt z publiką. Jego muzyka nadawała się do wykorzystania zarówno w filmach "Rajdersi" (2002) i "Włoska robota" (2003), jak i reklamowania piwa Budweiser czy promowania gry "FIFA Football 2003". Na drugim autorskim krążku - "Pictures", obok Neneh Cherry i zaproszonej ponownie Kelis, mogliśmy usłyszeć lidera formacji Placebo - Briana Molko.
- Zbliżaliśmy się do końca lata i Michael i ja trochę utknęliśmy z pracą - wyjaśniał Timo Maas w wywiadzie dla Musicomh.com. - Skończyliśmy partie instrumentalne i szukaliśmy wyśnionych współpracowników, lecz nie byli łatwi do zdobycia. Wtedy wysłaliśmy coś Brianowi a on się totalnie na to napalił, przyjechał do Hannoveru i zarejestrował dwa z trzech kawałków w jeden dzień, potem spotkaliśmy się w Londynie, by zrobić trzeci. Kapitalnie było z nim pracować, dostać się do jego świata - mieliśmy razem fantastyczny czas.
Dziwny z pozoru mariaż dwóch kompletnie - wydawałoby się - odmiennych muzycznych światów pozwolił producentowi na zaistnienie w świadomości rockowych fanów. Jednak przełamywanie muzycznych barier miał Maas niejako we krwi. Jean-Michel Jarre, Pink Floyd, Curtis Mayfield i Grace Jones to tylko kilkoro jego ulubionych wykonawców odbiegających od stereotypowych zamiłowań niemieckich DJ-ów. W swojej profesji cenił tych, którzy dobrze rozumieli pracę, co wcale nie oznaczało wielu. Na DJ-skim piedestale stawiał Danny'ego Tenaglię oraz Carla Coksa ze względu na ich osobowość, sposób myślenia i działania. Poza pracą lubił zwyczajnie się upić, spalić i powałęsać po klubach z przyjaciółmi. Przed telewizorem najchętniej załączał przygody pomylonej rodzinki Simpsonów. Jako największe źródło inspiracji bez wahania wskazywał jednak żonę i córeczkę. By odpocząć po wyczerpujących podróżach, zaszywał się w położonej pół godziny od Hannoveru własnej farmie.
- Jestem farmerem! - mówił z zachwytem - To zawsze było moje marzenie - żyć na farmie, do tego jestem teraz żonaty, mam córeczkę i tworzę całą tą muzykę. Nie mógłbym być szczęśliwszy.
Timo Maas podjął się także współpracy z włoskim producentem Santosem w projekcie zwanym Maas Mutant Clan. Pierwszym nagraniem, który wypuściła na rynek jego oficyna wydawnicza Rockets & Ponies jest "Chinese Message".
Single | ||||||
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] | Komentarz |
Der Schieber | Timo Maas | 04.2000 | 50[2] | - | 48K/Perfecto SPECT 07CDS | [written by Bolleshon, Buttrich, Maas][produced by Bolleshon, Buttrich, Maas] |
Killin' Me/Psycho Phunk | Timo Maas | 10.2000 | 86[1] | - | Tide Recordings TIDENS 002 | - |
To Get Down | Timo Maas | 02.2002 | 14[4] | - | Perfecto PERF 30CDS | [written by Hagemeister, Buttrich, Maas][produced by Martin Buttrich, Timo Maas] |
Shifter | Timo Maas Feat. MC Chickaboo | 05.2002 | 38[2] | - | Perfecto PERF 31CDS | [written by Green, Buttrich, Maas] |
Help Me feat. Kelis | Timo Maas | 10.2002 | 65[2] | - | Perfecto PERF 42CDS | [written by Bernard Hermann, Kelis Rogers, Martin Buttrich, Timo Maas] |
First Day | Timo Maas | 06.2005 | 51[2] | - | A&E WEA 387CD2 | [written by Brian Molko, Jokate Benson, Martin Buttrich, Timo Maas][produced by Martin Buttrich,Timo Maas] |
Albumy | ||||||
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] | Komentarz |
Loud | Timo Maas | 03.2002 | 41[6] | - | Perfecto PERFALB 08CD | [produced by Martin Buttrich] |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz