Biffy Clyro to szkocki zespół rockowy. Przełomem dla tria
okazał się rok 2007 i czwarty album "Puzzle", który pokrył się w
Wielkiej Brytanii złotem. Jeszcze lepiej poradził sobie następca, "Only
Revolutions", który zdobył status platyny i nominację do Mercury Music
Prize. W swej muzyce kapela łączy postpunkową i postgrunge'ową ekspresję
z ciężkimi riffami.
- Gramy już razem od piętnastu lat i w dodatku w tym samym składzie - podsumował działalność na łamach "Popcornu" basista James Johnston. - Łączy nas przyjaźń. I wspólne doświadczenia, bo mamy za sobą zarówno gorsze chwile (jak w czasach, kiedy szukaliśmy wydawcy), ale też wspaniałe momenty, zwłaszcza w ostatnich latach. To nas zahartowało i byle kłótnia nie doprowadzi do rozpadu. Wręcz przeciwnie - jesteśmy niezniszczalni.
Inicjatorem projektu był Simon Neil, wokalista i gitarzysta, mieszkający ówcześnie w Ayr, który poznał urodzonego w Kilmarnock perkusistę, Bena Johnstona. Chłopcy do składu dokooptowali kolegę imieniem Barry, który jednak szybko został zastąpiony.
- Założyliśmy grupę w 1994 roku, kiedy mieliśmy po czternaście, piętnaście lat - opowiadał w rozmowie z dziennikarzem "Teraz Rocka" bębniarz.
Skład ograniczono do tria. - Tak się po prostu stało - wyjaśniał Ben. - Specjalnie się nad tym nie zastanawialiśmy. Simon miał gitarę. Ja chciałem od zawsze grać na bębnach. Namówiliśmy Jamesa, mojego brata, by sięgnął po bas. (...) Zbieraliśmy się w kanciapie i trochę hałasowaliśmy. W ogóle nie myśleliśmy o tym, czy ktoś może do nas dołączyć. (...) Cieszyliśmy się, że możemy sobie pograć.
Zespół początkowo występował pod nazwą Screwfish i wtedy... - Jedyną naszą ambicją było wtedy grać koncerty - wspominał artysta w tym samym wywiadzie - Tylko tyle. A o nagraniu płyty myśleliśmy w kategoriach cudu. (...) Nie marzyliśmy o wielkiej karierze. Nie myśleliśmy o tym, że nasze płyty - gdyby udało nam się je nagrać - mogły osiągnąć taką czy inna sprzedaż. Grać koncerty, zarobić parę groszy, poderwać jakieś dziewczyny kręcące się koło muzyków, a w dalszej perspektywie nagrać płytę. Nie marzyliśmy o niczym więcej.
Jedną z największych inspiracji dla początkujących muzyków była Nirvana. - Myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że Nirvana sprawiła, że zdecydowaliśmy się założyć zespół - wyjawił bębniarz. - Wcześniej rządziły takie zespoły jak Guns N' Roses. Złożone z bardzo utalentowanych muzyków, którzy jawili nam się jako bogowie. Natomiast Nirvana grała bardzo prostą muzykę - ale nie mniej przekonującą.
Zainteresowania młodych muzyków były dość typowe dla wszystkich lubiących rock nastolatków w latach 90-tych. - Wychowałem się na ostrej muzyce - opowiadał basista. - Słuchałem punka, grunge'u i metalu. Ale największy wpływ na mnie miała muzyka z Seattle, czyli Nirvana, Soundgarden, Pearl Jam, Alice In Chains i Mudhoney. Miałem też okres fascynacji Rage Against The Machine i Red Hot Chili Peppers.
Jeszcze jako Skrewfish 31 stycznia 1991 roku zespół zagrał pierwszy koncert, supportując formację o nazwie Pink Kross w Centrum młodzieżowym w East Kilbride. W 1997 roku grupa przeniosła się do Glasgow, gdzie Neil zaczął studia na uniwersytecie. Bliźniacy kontynuowali natomiast edukację w Stow College - jeden studiował elektronikę, drugi muzykę i inżynierię dźwięku.
Studia nie przeszkodziły jednak Szkotom w muzykowaniu. Trio regularnie grało koncerty w Glasgow. Podczas jednego z nich zauważył ich niejaki Dee Bahl, który został ich menedżerem. Z jego pomocą udało się grupie wydać debiutancki singel. Krążek "Iname" ukazał się 28 czerwca 1999 roku. Piosenka po raz pierwszy zabrzmiała na antenie w Northsound Radio.
Kolejnym krokiem była EP-ka "thekidswhopoptodaywillrocktomorrow" wydana przez maleńką wytwórnię Electric Honey - tę samą, w której barwach debiutowali Belle & Sebastian.
Zestaw wystarczył by triem zainteresowała się londyńska firma płytowa Beggars Banquet (oficyna Mercury Rev czy The Charlatans). Już pod skrzydłami Beggars Banquet, 10 marca 2002 roku, ukazał się longplay "Blackened Sky", który zdobył sympatię publiczności wychowanej na kalifornijskim punk rocku (blink-182), post-grunge'u z okolic Foo Fighters i tradycyjnym gitarowym britpopie. Najwięcej jednak słychać było wpływów Nirvany.
Za produkcję odpowiadali Chris Sheldon, Paul Corkett, DP Johnson i członkowie tria. Wydawnictwo dotarło do 78. pozycji UK Albums Chart.
Promując dzieło, zespół wyruszył w trasę, między innymi jako support grupy Weezer.
W 2003, kapela powróciła do studia nagraniowego, aby zarejestrować kolejną płytę. Zasadnicza część sesji powstała w ciągu jednego dnia. Pozostałą część tygodnia zarezerwowaną w studiu Linford Manor muzycy spędzili grając na PlayStation.
Tytuł, "The Vertigo Bliss", zaczerpnięto z powieści "I, Lucifer" Glena Duncana. Za projekt okładki z zaspokajającą się dziewczyną odpowiadał Milo Manara, rysownik, który zaczynał karierę od komiksów erotycznych. Ostatnio pracował przy serialu "Rodzina Borgiów".
Drugi album przyniósł nieco spokojniejszą muzykę. Obok dynamicznych utworów w rodzaju "Bodies In Flight", "Toys, Toys, Toys, Choke, Toys, Toys, Toys" czy "A Man Of His Appalling Posture", znalazły się na nim klasyczne pop-core'owe piosenki, jakich nie powstydziliby się Lemonheads ("The Ideal Height"), Pearl Jam ("Eradicate The Doubt") czy Foo Fighters (wybrany na singel "Questions & Answers"). - Uwielbiam ją - mówił o płycie w wywiadzie dla "Teraz Rocka" Ben Johnston. - Ma w sobie dozę szaleństwa. Kiedy słuchamy jej dziś, wiele rzeczy nas zaskakuje. Zastanawiam się, jakim cudem byliśmy w stanie wykombinować coś takiego. Mieliśmy wtedy po dwadzieścia dwa, dwadzieścia trzy lata. Tak, to była naprawdę interesująca płyta. Napakowana pomysłami. (...) I nie jest to płyta szczególnie spójna, ale słuchaliśmy wtedy bardzo różnych rzeczy i mieliśmy ambicje, by pod względem muzycznym spróbować wszystkiego.
Krążek został lepiej przyjęty niż poprzednik. W Wielkiej Brytanii dotarł do 48. pozycji notowania. Otrzymał też lepsze recenzje.
Zgodnie z rockandrollowym porządkiem, po wydaniu płyty zespół ruszył w potężną trasę koncertową, po której wrócił do studia.
Za produkcję raz jeszcze odpowiadał Chris Sheldon, znany ze współpracy z Foo Fighters i Feeder oraz muzycy. Sesja odbywała się w Monnow Valley Studios, w Walii.
Tytuł "Infinity Land" miał nawiązywać do historii seryjnego zabójcy Jeffreya Dahmera, który w swojej książce pisał o idealnym miejscu, swoim wyobrażeniu nieba, które nazywał właśnie "Infinity Land" (kraina nieskończoności).
Album ukazał się 16 czerwca 2004 roku i spotkał się z ciepłym przyjęciem fanów oraz branży muzycznej w Wielkiej Brytanii, o czym świadczyły doskonale sprzedające się koncerty bandu na Wyspach.
Materiał był bardziej zwariowany i eksperymentalny niż poprzednik. - W tym czasie lubiliśmy zespoły jak Crowded House, Weezer, Green Day, tworzące świetne, melodyjne piosenki - opowiadał na stronach "Teraz Rocka" perkusista. - Ale podobały nam się też grupy jak Rush, grające ciężej i unikające przetartych szlaków, próbujące tworzyć coś innego niż reszta. A my w swoich kompozycjach chcieliśmy połączyć fascynacje jednymi i drugimi.
W Zjednoczonym Królestwie krążek dotarł do 47. lokaty zestawień. Otrzymał w większości pozytywne i umiarkowane recenzje. - Geniusz "Infinity Land" tkwi w zgrabnym łączeniu słodko brzmiących melodii z brutalnymi riffami, ciężkimi bębnami i nieprzewidywalnymi aranżami - pisał dziennikarz BBC. - (...) To bez wątpienia najlepszy album w dotychczasowej karierze zespołu.
W 2006, Biffy Clyro rozstali się z Beggars Banquet i podpisali umowę z 14th Floor, odnogą koncernu Warner Bros.
Mając kontrakt z większym wydawcą, Szkoci wybrali się do Kanady, gdzie m.in. w należących do Bryana Adamsa The Warehouse Studio w Vancouver nagrywali materiał na czwarty longplay.
Zestaw zatytułowany "Puzzle" pojawiła się na rynku w 4 czerwca 2007 roku.
Wydawnictwo zwiastowały piosenki "Semi-Mental" i "Saturday Superhouse". Materiał został wyprodukowany przez Micka Frasera i Andy'ego Wallace'a. Okładkę zaprojektował Storm Thorgerson - twórca grafiki do m.in. "The Dark Side of the Moon" czy "The Division Bell" Pink Floyd.
- "Puzzle" to była płyta złowieszcza, przesycona poczuciem żalu i straty - opowiadał kilka lat po premierze na łamach "Teraz Rocka" Ben Johnston.
Longplay ukazywał nieco inne oblicze kapeli. Utwory stały się prostsze, łagodniejsze i bardziej melodyjne. Sami muzycy zupełnie jednak tego nie dostrzegali. - "Puzzle" też jest moim zdaniem płytą szaloną - przekonywał bębniarz Wiesława Weissa. - Kiedy więc po ukazaniu się "Puzzle" wszyscy mówili: "Tak bardzo się zmieniliście", byliśmy zdumieni. W naszym odczuciu nie zmieniliśmy się aż tak bardzo. Oczywiście zespół ewoluował, jesteśmy dziś lepszymi muzykami, komponujemy lepsze piosenki, lepiej gramy. Ale zapewniam, że jesteśmy tak samo szaleni jak dawniej.
W tydzień po premierze, "Puzzle" znalazł na drugim miejscu brytyjskiego zestawienia sprzedaży. Ostatecznie wydawnictwo osiągnęło na Wyspach złoty status, co oznaczało sprzedaż dwustu pięćdziesięciu tysięcy sztuk. Na całym świecie rozeszło się ponad trzysta tysięcy egzemplarzy.
Dzieło otrzymało też bardzo przychylne recenzje. - "Puzzle" może równać się z albumami wszystkich brytyjskich wykonawców ostatnich lat - czy chodzi o rock, indie, hip-hop czy soul - napisał Ian Winwood z "Kerranga!", przyznając płycie pięć gwiazdek na pięć możliwych.
Sukces zapewnił triu koncerty w boku Muse (podczas ich występu na stadionie Wembley), The Who, Red Hot Chili Peppers oraz The Rolling Stones, a późnij także Linkin Park czy Queens of the Stone Age.
Grupa zagrała również podczas licznych festiwali Download, Glastonbury, Reading i Leeds oraz T in the Park.
Tradycyjnie już po zakończonej trasie, muzycy wzięli się za prace nad kolejnym albumem. Tym razem Szkoci najpierw wybrali się na odludzie, by w ciszy i spokoju przygotowywać materiał. - Pracujemy na niewielkiej farmie, w małej stodole - zdradził basista, James Johnston.
Zasadnicza część sesji odbyła się w należących do Gartha Richardsona Ocean Way Studios w Los Angeles - tych samych, w których Frank Sinatra zarejestrował przebój "My Way".
Frontman kapeli, Simon Neil, zapewniał przed premierą, że dzieło zawierać będzie najcięższe riffy w dotychczasowym dorobku. Szkoci dodali, że za inspirację służyły im dokonania The White Stripes, ostrzegli jednocześnie, że w studiu używali klawiszy. - Wiem, że te klawisze są niepokojące dla naszych fanów - tłumaczył wokalista. - Zapewniam jednak, że nagraliśmy coś naprawdę fajnego.
Realizacją dzieła zajął się ten sam skład, który pracował przy poprzednim albumie "Puzzle", czyli: Garth Richardson i Andy Wallace. Okładka ponownie była autorstwa Storma Thorgersona.
- Jego wkład ograniczył się do sfery dźwiękowej - opowiadał Wiesławowi Weissowi o współpracy z Richardsonem bębniarz. - Albumy, które produkuje mają mocne, ciężkie brzmienie, ale do kompozycji specjalnie się nie wtrąca. (...) I przedprodukcja z nim trwała zaledwie kilka dni. Pamiętam, że miał kilka pomysłów dotyczących muzyki, ale uznaliśmy, że zasadniczo nasze pomysły są lepsze.
Storm Thorgerson to natomiast grafik, który zasłynął ze współpracy z Pink Floyd i to było głównym powodem, dla którego wybrali właśnie jego. - Jesteśmy fanami Pink Floyd, a okładki, które zrobił dla tego zespołu, to rockowe ikony, jedne z najlepszych projektów wszech czasów - tłumaczył Ben podczas tej samej rozmowy. - (...) Jego projekty są niepowtarzalne. Może dlatego, że ma w sobie tyle entuzjazmu. I dba, by nawet najbardziej niesamowite pomysły robiły absolutnie realistyczne wrażenie. (...) Aranżuje w rzeczywistości wymyślone sytuacje, wystarczy je sfotografować.
Krążek pierwotnie miał nosić tytuł "Boom, Blast and Ruin", ostatecznie wybrano "Only Revolutions". Tytuł zaczerpnięto z powieści Marka Z. Danielewskiego. Premiera odbyła się 9 listopada 2009 roku.
Z albumu pochodzi największy przebój kapeli - "Mountains", który dotarł do piątego miejsca notowania singli w UK. W zestawie znalazł się także numer "Bubbles", w którym gościnnie zaśpiewał Josh Homme z Queens Of The Stone Age. - Wszedł, posłuchał kilku piosenek a dwie minuty później grał najlepsze solówki na świecie - ekscytuje się wokalista, Simon Neil. - Josh jest cholernym gitarowym geniuszem. Nie ma żadnego wprowadzenia, fanfar "oto Josh Homme". Po prostu dodał, co miał do dodania i jak się okazało pasowało to idealnie do utworu.
Aranżacjami smyczkowymi i orkiestracjami zajął się David Campbell, tata Becka. - Wiem, że to szalone, zważywszy jego dorobek, w tym oscarową muzykę do "Tajemnicy Brokeback Mountain", ale najbardziej ekscytował nas fakt, że to ojciec Becka - wyjawił frontman, Simon Neil. - Jest jednym z najbardziej twórczych kompozytorów, jakich spotkaliśmy. Wszystko, co dodał bądź polecił w sprawie aranżacji smyków i dęciaków wyszło niesamowicie.
Longplay zadebiutował na ósmej pozycji UK Charts, ostatecznie dotarł jednak na trzecią pozycje. Znakomita sprzedaż zapewniała płycie platynowy status. "Only Revolutions" otrzymał także nominację do Mercury Music Prize 2010, nagrodę odebrała jednak grupa The xx za wydawnictwo "xx".
Dzieło spotkało się również z bardzo dobrą oceną dziennikarzy. - Szkoccy rockmani potrafią rozgrzać do czerwoności, porwać do nieskrępowanego szaleństwa czy zachęcić do tanecznego bujania i ładnie wyciszyć akustyczną gitarą, subtelnym fortepianem, dęciakami i wokalem, by nagle solidnie wrazić w uszy ostry riff i mocne bębny - można było przeczytać w jednej z recenzji. - Bracia Johnstonowie i Simon Neil dostarczyli piosenki, z którymi obcowanie, dla lubiących rzetelny, ładnie zaaranżowany, momentami czadowy i czadowo-epicki rock, będzie miłym spędzeniem czasu.
Tym razem w ramach promocji udało się Szkotom zagrać przed Foo Fighters w Milton Keynes Bowl, byli też gwiazdami Sonisphere Festival w Knebworth oraz zagrali solowy show na Wembley Arena, co uwieńczono, a 27 czerwca 2011 roku wydano.
Składający się z krążków CD i DVD zestaw "Revolutions // Live At Wembley" dokumentował koncert z 4 grudnia 2010. Standardowa edycja zawiera dziewiętnaście utworów, tymczasem podwójne dzieło składające się z krążków CD/DVD wypełniło dwadzieścia pięć numerów. DVD uzupełnił film dokumentalny z pobytu zespołu na festiwalu T In The Park, a także komentarze muzyków do każdej z piosenek.
- Biffy Clyro na płytach wypadają świetnie, ale na koncertach są po prostu nieprawdopodobni - zapewniał wydawca. - O tym, co szkocka formacja potrafi na żywo, przekonuje jej pierwsze wydawnictwo live.
Na 1 grudnia 2009 roku zapowiedziano koncert zespołu w warszawskim klubie Proxima. Imprezę jednak odwołano. - Grupa Biffy Clyro otrzymała propozycję wyruszenia w roli gościa specjalnego na wspólną trasę z Muse odbywającą się w tym samym czasie i zdecydowała się tę prestiżową ofertę przyjąć - można było przeczytać w oficjalnym oświadczeniu organizatora. - Szkockie trio planuje jednak przyjechać do Polski w roku 2010.
Pod koniec 2009 roku ogłoszono kolejny występ - na 5 lutego w warszawskim klubie Stodoła. Ten jednak również nie doszedł do skutku - został odwołany z przyczyn niezależnych od organizatora. Ostatecznie Szkoci po raz pierwszy zagrali w naszym kraju latem 2010 roku na festiwalu w Jarocinie. Później, 28 października tego samego roku, wystąpili jeszcze w Proximie.
Kilka miesięcy po występie Szkotów w Jarocinie, w lipcu 2010, do sprzedaży trafiła edycja deluxe "Only Revolutions" poszerzona o dodatkowy materiał - DVD m.in. dokumentujące prace nad materiałem.
1 lipca 2011 roku Szkotów spotkał kolejny zaszczyt w karierze. Tego dnia otrzymali wyróżnienie Royal Albert Hall Best British Band. Ceremonia odbyła się w hotelu London Hilton, Park Lane. - Jesteśmy szczęśliwi, że otrzymaliśmy nagrodę, która wcześniej trafiła do tak wielkich artystów" - skomentowali muzycy Biffy Clyro.
Dyskografię tria uzupełniają kompilacje "Singles 2001-2005" wydana w 2008 roku przez dawną wytwórnię zespołu Beggars Banquet oraz "Lonely Revolutions" z 2010 roku. - Dla fanów, którzy narzekali na niedostępność części starszych singli Biffy Clyro i dla nowych, dla których chronologiczny przegląd bardzo reprezentatywnych dla zespołu singlowych nagrań mógłby okazać się szansą do nadgonienia muzycznych zaległości, przygotowana została retrospektywna składanka "Singles 2001 - 2005" - pisał wydawca. - Znalazły się na niej m.in. "27", "Justboy" i "57", ale też singlowe wersje "Glitter And Trauma" czy "My Recovery Injection".
Na zestaw "Lonely Revolutions" trafiły natomiast nagrania ze stron B singli Szkotów. Wiele z utworów do tej pory dostępna była wyłącznie na limitowanych winylach.
Na amerykański rynek, w kwietniu 2009 roku, trafił ponadto zestaw "Missing Pieces - The Puzzle B-Sides".
Wiosną 2011 roku muzycy zdradzili, że pracują nad kolejnym longplayem. - Zawsze będziemy rockową kapelą, zawsze też będziemy grać ciężkie rzeczy - tłumaczy frontman. - Mamy jednak nadzieję, że tym razem uda nam się również dodać do naszego brzmienie coś innego. Spokojnie jednak, to wciąż będzie Biffy. Nie szykujemy płyty reggae ani niczego takiego.
- Gramy już razem od piętnastu lat i w dodatku w tym samym składzie - podsumował działalność na łamach "Popcornu" basista James Johnston. - Łączy nas przyjaźń. I wspólne doświadczenia, bo mamy za sobą zarówno gorsze chwile (jak w czasach, kiedy szukaliśmy wydawcy), ale też wspaniałe momenty, zwłaszcza w ostatnich latach. To nas zahartowało i byle kłótnia nie doprowadzi do rozpadu. Wręcz przeciwnie - jesteśmy niezniszczalni.
Inicjatorem projektu był Simon Neil, wokalista i gitarzysta, mieszkający ówcześnie w Ayr, który poznał urodzonego w Kilmarnock perkusistę, Bena Johnstona. Chłopcy do składu dokooptowali kolegę imieniem Barry, który jednak szybko został zastąpiony.
- Założyliśmy grupę w 1994 roku, kiedy mieliśmy po czternaście, piętnaście lat - opowiadał w rozmowie z dziennikarzem "Teraz Rocka" bębniarz.
Skład ograniczono do tria. - Tak się po prostu stało - wyjaśniał Ben. - Specjalnie się nad tym nie zastanawialiśmy. Simon miał gitarę. Ja chciałem od zawsze grać na bębnach. Namówiliśmy Jamesa, mojego brata, by sięgnął po bas. (...) Zbieraliśmy się w kanciapie i trochę hałasowaliśmy. W ogóle nie myśleliśmy o tym, czy ktoś może do nas dołączyć. (...) Cieszyliśmy się, że możemy sobie pograć.
Zespół początkowo występował pod nazwą Screwfish i wtedy... - Jedyną naszą ambicją było wtedy grać koncerty - wspominał artysta w tym samym wywiadzie - Tylko tyle. A o nagraniu płyty myśleliśmy w kategoriach cudu. (...) Nie marzyliśmy o wielkiej karierze. Nie myśleliśmy o tym, że nasze płyty - gdyby udało nam się je nagrać - mogły osiągnąć taką czy inna sprzedaż. Grać koncerty, zarobić parę groszy, poderwać jakieś dziewczyny kręcące się koło muzyków, a w dalszej perspektywie nagrać płytę. Nie marzyliśmy o niczym więcej.
Jedną z największych inspiracji dla początkujących muzyków była Nirvana. - Myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że Nirvana sprawiła, że zdecydowaliśmy się założyć zespół - wyjawił bębniarz. - Wcześniej rządziły takie zespoły jak Guns N' Roses. Złożone z bardzo utalentowanych muzyków, którzy jawili nam się jako bogowie. Natomiast Nirvana grała bardzo prostą muzykę - ale nie mniej przekonującą.
Zainteresowania młodych muzyków były dość typowe dla wszystkich lubiących rock nastolatków w latach 90-tych. - Wychowałem się na ostrej muzyce - opowiadał basista. - Słuchałem punka, grunge'u i metalu. Ale największy wpływ na mnie miała muzyka z Seattle, czyli Nirvana, Soundgarden, Pearl Jam, Alice In Chains i Mudhoney. Miałem też okres fascynacji Rage Against The Machine i Red Hot Chili Peppers.
Jeszcze jako Skrewfish 31 stycznia 1991 roku zespół zagrał pierwszy koncert, supportując formację o nazwie Pink Kross w Centrum młodzieżowym w East Kilbride. W 1997 roku grupa przeniosła się do Glasgow, gdzie Neil zaczął studia na uniwersytecie. Bliźniacy kontynuowali natomiast edukację w Stow College - jeden studiował elektronikę, drugi muzykę i inżynierię dźwięku.
Studia nie przeszkodziły jednak Szkotom w muzykowaniu. Trio regularnie grało koncerty w Glasgow. Podczas jednego z nich zauważył ich niejaki Dee Bahl, który został ich menedżerem. Z jego pomocą udało się grupie wydać debiutancki singel. Krążek "Iname" ukazał się 28 czerwca 1999 roku. Piosenka po raz pierwszy zabrzmiała na antenie w Northsound Radio.
Kolejnym krokiem była EP-ka "thekidswhopoptodaywillrocktomorrow" wydana przez maleńką wytwórnię Electric Honey - tę samą, w której barwach debiutowali Belle & Sebastian.
Zestaw wystarczył by triem zainteresowała się londyńska firma płytowa Beggars Banquet (oficyna Mercury Rev czy The Charlatans). Już pod skrzydłami Beggars Banquet, 10 marca 2002 roku, ukazał się longplay "Blackened Sky", który zdobył sympatię publiczności wychowanej na kalifornijskim punk rocku (blink-182), post-grunge'u z okolic Foo Fighters i tradycyjnym gitarowym britpopie. Najwięcej jednak słychać było wpływów Nirvany.
Za produkcję odpowiadali Chris Sheldon, Paul Corkett, DP Johnson i członkowie tria. Wydawnictwo dotarło do 78. pozycji UK Albums Chart.
Promując dzieło, zespół wyruszył w trasę, między innymi jako support grupy Weezer.
W 2003, kapela powróciła do studia nagraniowego, aby zarejestrować kolejną płytę. Zasadnicza część sesji powstała w ciągu jednego dnia. Pozostałą część tygodnia zarezerwowaną w studiu Linford Manor muzycy spędzili grając na PlayStation.
Tytuł, "The Vertigo Bliss", zaczerpnięto z powieści "I, Lucifer" Glena Duncana. Za projekt okładki z zaspokajającą się dziewczyną odpowiadał Milo Manara, rysownik, który zaczynał karierę od komiksów erotycznych. Ostatnio pracował przy serialu "Rodzina Borgiów".
Drugi album przyniósł nieco spokojniejszą muzykę. Obok dynamicznych utworów w rodzaju "Bodies In Flight", "Toys, Toys, Toys, Choke, Toys, Toys, Toys" czy "A Man Of His Appalling Posture", znalazły się na nim klasyczne pop-core'owe piosenki, jakich nie powstydziliby się Lemonheads ("The Ideal Height"), Pearl Jam ("Eradicate The Doubt") czy Foo Fighters (wybrany na singel "Questions & Answers"). - Uwielbiam ją - mówił o płycie w wywiadzie dla "Teraz Rocka" Ben Johnston. - Ma w sobie dozę szaleństwa. Kiedy słuchamy jej dziś, wiele rzeczy nas zaskakuje. Zastanawiam się, jakim cudem byliśmy w stanie wykombinować coś takiego. Mieliśmy wtedy po dwadzieścia dwa, dwadzieścia trzy lata. Tak, to była naprawdę interesująca płyta. Napakowana pomysłami. (...) I nie jest to płyta szczególnie spójna, ale słuchaliśmy wtedy bardzo różnych rzeczy i mieliśmy ambicje, by pod względem muzycznym spróbować wszystkiego.
Krążek został lepiej przyjęty niż poprzednik. W Wielkiej Brytanii dotarł do 48. pozycji notowania. Otrzymał też lepsze recenzje.
Zgodnie z rockandrollowym porządkiem, po wydaniu płyty zespół ruszył w potężną trasę koncertową, po której wrócił do studia.
Za produkcję raz jeszcze odpowiadał Chris Sheldon, znany ze współpracy z Foo Fighters i Feeder oraz muzycy. Sesja odbywała się w Monnow Valley Studios, w Walii.
Tytuł "Infinity Land" miał nawiązywać do historii seryjnego zabójcy Jeffreya Dahmera, który w swojej książce pisał o idealnym miejscu, swoim wyobrażeniu nieba, które nazywał właśnie "Infinity Land" (kraina nieskończoności).
Album ukazał się 16 czerwca 2004 roku i spotkał się z ciepłym przyjęciem fanów oraz branży muzycznej w Wielkiej Brytanii, o czym świadczyły doskonale sprzedające się koncerty bandu na Wyspach.
Materiał był bardziej zwariowany i eksperymentalny niż poprzednik. - W tym czasie lubiliśmy zespoły jak Crowded House, Weezer, Green Day, tworzące świetne, melodyjne piosenki - opowiadał na stronach "Teraz Rocka" perkusista. - Ale podobały nam się też grupy jak Rush, grające ciężej i unikające przetartych szlaków, próbujące tworzyć coś innego niż reszta. A my w swoich kompozycjach chcieliśmy połączyć fascynacje jednymi i drugimi.
W Zjednoczonym Królestwie krążek dotarł do 47. lokaty zestawień. Otrzymał w większości pozytywne i umiarkowane recenzje. - Geniusz "Infinity Land" tkwi w zgrabnym łączeniu słodko brzmiących melodii z brutalnymi riffami, ciężkimi bębnami i nieprzewidywalnymi aranżami - pisał dziennikarz BBC. - (...) To bez wątpienia najlepszy album w dotychczasowej karierze zespołu.
W 2006, Biffy Clyro rozstali się z Beggars Banquet i podpisali umowę z 14th Floor, odnogą koncernu Warner Bros.
Mając kontrakt z większym wydawcą, Szkoci wybrali się do Kanady, gdzie m.in. w należących do Bryana Adamsa The Warehouse Studio w Vancouver nagrywali materiał na czwarty longplay.
Zestaw zatytułowany "Puzzle" pojawiła się na rynku w 4 czerwca 2007 roku.
Wydawnictwo zwiastowały piosenki "Semi-Mental" i "Saturday Superhouse". Materiał został wyprodukowany przez Micka Frasera i Andy'ego Wallace'a. Okładkę zaprojektował Storm Thorgerson - twórca grafiki do m.in. "The Dark Side of the Moon" czy "The Division Bell" Pink Floyd.
- "Puzzle" to była płyta złowieszcza, przesycona poczuciem żalu i straty - opowiadał kilka lat po premierze na łamach "Teraz Rocka" Ben Johnston.
Longplay ukazywał nieco inne oblicze kapeli. Utwory stały się prostsze, łagodniejsze i bardziej melodyjne. Sami muzycy zupełnie jednak tego nie dostrzegali. - "Puzzle" też jest moim zdaniem płytą szaloną - przekonywał bębniarz Wiesława Weissa. - Kiedy więc po ukazaniu się "Puzzle" wszyscy mówili: "Tak bardzo się zmieniliście", byliśmy zdumieni. W naszym odczuciu nie zmieniliśmy się aż tak bardzo. Oczywiście zespół ewoluował, jesteśmy dziś lepszymi muzykami, komponujemy lepsze piosenki, lepiej gramy. Ale zapewniam, że jesteśmy tak samo szaleni jak dawniej.
W tydzień po premierze, "Puzzle" znalazł na drugim miejscu brytyjskiego zestawienia sprzedaży. Ostatecznie wydawnictwo osiągnęło na Wyspach złoty status, co oznaczało sprzedaż dwustu pięćdziesięciu tysięcy sztuk. Na całym świecie rozeszło się ponad trzysta tysięcy egzemplarzy.
Dzieło otrzymało też bardzo przychylne recenzje. - "Puzzle" może równać się z albumami wszystkich brytyjskich wykonawców ostatnich lat - czy chodzi o rock, indie, hip-hop czy soul - napisał Ian Winwood z "Kerranga!", przyznając płycie pięć gwiazdek na pięć możliwych.
Sukces zapewnił triu koncerty w boku Muse (podczas ich występu na stadionie Wembley), The Who, Red Hot Chili Peppers oraz The Rolling Stones, a późnij także Linkin Park czy Queens of the Stone Age.
Grupa zagrała również podczas licznych festiwali Download, Glastonbury, Reading i Leeds oraz T in the Park.
Tradycyjnie już po zakończonej trasie, muzycy wzięli się za prace nad kolejnym albumem. Tym razem Szkoci najpierw wybrali się na odludzie, by w ciszy i spokoju przygotowywać materiał. - Pracujemy na niewielkiej farmie, w małej stodole - zdradził basista, James Johnston.
Zasadnicza część sesji odbyła się w należących do Gartha Richardsona Ocean Way Studios w Los Angeles - tych samych, w których Frank Sinatra zarejestrował przebój "My Way".
Frontman kapeli, Simon Neil, zapewniał przed premierą, że dzieło zawierać będzie najcięższe riffy w dotychczasowym dorobku. Szkoci dodali, że za inspirację służyły im dokonania The White Stripes, ostrzegli jednocześnie, że w studiu używali klawiszy. - Wiem, że te klawisze są niepokojące dla naszych fanów - tłumaczył wokalista. - Zapewniam jednak, że nagraliśmy coś naprawdę fajnego.
Realizacją dzieła zajął się ten sam skład, który pracował przy poprzednim albumie "Puzzle", czyli: Garth Richardson i Andy Wallace. Okładka ponownie była autorstwa Storma Thorgersona.
- Jego wkład ograniczył się do sfery dźwiękowej - opowiadał Wiesławowi Weissowi o współpracy z Richardsonem bębniarz. - Albumy, które produkuje mają mocne, ciężkie brzmienie, ale do kompozycji specjalnie się nie wtrąca. (...) I przedprodukcja z nim trwała zaledwie kilka dni. Pamiętam, że miał kilka pomysłów dotyczących muzyki, ale uznaliśmy, że zasadniczo nasze pomysły są lepsze.
Storm Thorgerson to natomiast grafik, który zasłynął ze współpracy z Pink Floyd i to było głównym powodem, dla którego wybrali właśnie jego. - Jesteśmy fanami Pink Floyd, a okładki, które zrobił dla tego zespołu, to rockowe ikony, jedne z najlepszych projektów wszech czasów - tłumaczył Ben podczas tej samej rozmowy. - (...) Jego projekty są niepowtarzalne. Może dlatego, że ma w sobie tyle entuzjazmu. I dba, by nawet najbardziej niesamowite pomysły robiły absolutnie realistyczne wrażenie. (...) Aranżuje w rzeczywistości wymyślone sytuacje, wystarczy je sfotografować.
Krążek pierwotnie miał nosić tytuł "Boom, Blast and Ruin", ostatecznie wybrano "Only Revolutions". Tytuł zaczerpnięto z powieści Marka Z. Danielewskiego. Premiera odbyła się 9 listopada 2009 roku.
Z albumu pochodzi największy przebój kapeli - "Mountains", który dotarł do piątego miejsca notowania singli w UK. W zestawie znalazł się także numer "Bubbles", w którym gościnnie zaśpiewał Josh Homme z Queens Of The Stone Age. - Wszedł, posłuchał kilku piosenek a dwie minuty później grał najlepsze solówki na świecie - ekscytuje się wokalista, Simon Neil. - Josh jest cholernym gitarowym geniuszem. Nie ma żadnego wprowadzenia, fanfar "oto Josh Homme". Po prostu dodał, co miał do dodania i jak się okazało pasowało to idealnie do utworu.
Aranżacjami smyczkowymi i orkiestracjami zajął się David Campbell, tata Becka. - Wiem, że to szalone, zważywszy jego dorobek, w tym oscarową muzykę do "Tajemnicy Brokeback Mountain", ale najbardziej ekscytował nas fakt, że to ojciec Becka - wyjawił frontman, Simon Neil. - Jest jednym z najbardziej twórczych kompozytorów, jakich spotkaliśmy. Wszystko, co dodał bądź polecił w sprawie aranżacji smyków i dęciaków wyszło niesamowicie.
Longplay zadebiutował na ósmej pozycji UK Charts, ostatecznie dotarł jednak na trzecią pozycje. Znakomita sprzedaż zapewniała płycie platynowy status. "Only Revolutions" otrzymał także nominację do Mercury Music Prize 2010, nagrodę odebrała jednak grupa The xx za wydawnictwo "xx".
Dzieło spotkało się również z bardzo dobrą oceną dziennikarzy. - Szkoccy rockmani potrafią rozgrzać do czerwoności, porwać do nieskrępowanego szaleństwa czy zachęcić do tanecznego bujania i ładnie wyciszyć akustyczną gitarą, subtelnym fortepianem, dęciakami i wokalem, by nagle solidnie wrazić w uszy ostry riff i mocne bębny - można było przeczytać w jednej z recenzji. - Bracia Johnstonowie i Simon Neil dostarczyli piosenki, z którymi obcowanie, dla lubiących rzetelny, ładnie zaaranżowany, momentami czadowy i czadowo-epicki rock, będzie miłym spędzeniem czasu.
Tym razem w ramach promocji udało się Szkotom zagrać przed Foo Fighters w Milton Keynes Bowl, byli też gwiazdami Sonisphere Festival w Knebworth oraz zagrali solowy show na Wembley Arena, co uwieńczono, a 27 czerwca 2011 roku wydano.
Składający się z krążków CD i DVD zestaw "Revolutions // Live At Wembley" dokumentował koncert z 4 grudnia 2010. Standardowa edycja zawiera dziewiętnaście utworów, tymczasem podwójne dzieło składające się z krążków CD/DVD wypełniło dwadzieścia pięć numerów. DVD uzupełnił film dokumentalny z pobytu zespołu na festiwalu T In The Park, a także komentarze muzyków do każdej z piosenek.
- Biffy Clyro na płytach wypadają świetnie, ale na koncertach są po prostu nieprawdopodobni - zapewniał wydawca. - O tym, co szkocka formacja potrafi na żywo, przekonuje jej pierwsze wydawnictwo live.
Na 1 grudnia 2009 roku zapowiedziano koncert zespołu w warszawskim klubie Proxima. Imprezę jednak odwołano. - Grupa Biffy Clyro otrzymała propozycję wyruszenia w roli gościa specjalnego na wspólną trasę z Muse odbywającą się w tym samym czasie i zdecydowała się tę prestiżową ofertę przyjąć - można było przeczytać w oficjalnym oświadczeniu organizatora. - Szkockie trio planuje jednak przyjechać do Polski w roku 2010.
Pod koniec 2009 roku ogłoszono kolejny występ - na 5 lutego w warszawskim klubie Stodoła. Ten jednak również nie doszedł do skutku - został odwołany z przyczyn niezależnych od organizatora. Ostatecznie Szkoci po raz pierwszy zagrali w naszym kraju latem 2010 roku na festiwalu w Jarocinie. Później, 28 października tego samego roku, wystąpili jeszcze w Proximie.
Kilka miesięcy po występie Szkotów w Jarocinie, w lipcu 2010, do sprzedaży trafiła edycja deluxe "Only Revolutions" poszerzona o dodatkowy materiał - DVD m.in. dokumentujące prace nad materiałem.
1 lipca 2011 roku Szkotów spotkał kolejny zaszczyt w karierze. Tego dnia otrzymali wyróżnienie Royal Albert Hall Best British Band. Ceremonia odbyła się w hotelu London Hilton, Park Lane. - Jesteśmy szczęśliwi, że otrzymaliśmy nagrodę, która wcześniej trafiła do tak wielkich artystów" - skomentowali muzycy Biffy Clyro.
Dyskografię tria uzupełniają kompilacje "Singles 2001-2005" wydana w 2008 roku przez dawną wytwórnię zespołu Beggars Banquet oraz "Lonely Revolutions" z 2010 roku. - Dla fanów, którzy narzekali na niedostępność części starszych singli Biffy Clyro i dla nowych, dla których chronologiczny przegląd bardzo reprezentatywnych dla zespołu singlowych nagrań mógłby okazać się szansą do nadgonienia muzycznych zaległości, przygotowana została retrospektywna składanka "Singles 2001 - 2005" - pisał wydawca. - Znalazły się na niej m.in. "27", "Justboy" i "57", ale też singlowe wersje "Glitter And Trauma" czy "My Recovery Injection".
Na zestaw "Lonely Revolutions" trafiły natomiast nagrania ze stron B singli Szkotów. Wiele z utworów do tej pory dostępna była wyłącznie na limitowanych winylach.
Na amerykański rynek, w kwietniu 2009 roku, trafił ponadto zestaw "Missing Pieces - The Puzzle B-Sides".
Wiosną 2011 roku muzycy zdradzili, że pracują nad kolejnym longplayem. - Zawsze będziemy rockową kapelą, zawsze też będziemy grać ciężkie rzeczy - tłumaczy frontman. - Mamy jednak nadzieję, że tym razem uda nam się również dodać do naszego brzmienie coś innego. Spokojnie jednak, to wciąż będzie Biffy. Nie szykujemy płyty reggae ani niczego takiego.
Single | ||||||
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
27 | Biffy Clyro | 10.2001 | 160 | - | Beggars Banquet BBQ 352 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
Justboy/Being Gabriel | Biffy Clyro | 10.2001 | 111[1] | - | Beggars Banquet BBQ 335 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
57 /Kill the old, Torture their Young | Biffy Clyro | 02.2002 | 61[2] | - | Beggars Banquet BBQ 358 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
Joy.Discovery.Invention/Toys Toys Toys Choke Toys Toys Toys | Biffy Clyro | 07.2002 | 86[2] | - | Beggars Banquet BBQ 361 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
The Ideal Height/...and with the scissorkick is victorious | Biffy Clyro | 04.2003 | 46[2] | - | Beggars Banquet BBQ 365 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
Questions And Answers/Muckquaikerjawbreaker | Biffy Clyro | 06.2003 | 26[5] | - | Beggars Banquet BBQ 368 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
Eradicate The Doubt/The Ideal Height (Live) | Biffy Clyro | 10.2003 | 98[1] | - | Beggars Banquet BBQ 374 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
Glitter And Trauma /There's no Such Thing as a Jaggy | Biffy Clyro | 08.2004 | 24[2] | - | Beggars Banquet BBQ 377 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
My Recovery Injection/Diary of Always (Acoustic) | Biffy Clyro | 10.2004 | 24[2] | - | Beggars Banquet BBQ 379 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
Only One Word Comes To Mind/Tradition Feed | Biffy Clyro | 02.2005 | 27[2] | - | Beggars Banquet BBQ 384 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Chris Sheldon] |
Saturday Superhouse | Biffy Clyro | 03.2007 | 13[11] | - | 14th Floor 14FLR19CD | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Garth Richardson,Biffy Clyro] |
Living Is A Problem Because Everything Dies | Biffy Clyro | 05.2007 | 19[8] | 47.Modern Rock Tracks | 14th Floor 14FLR21CD | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Garth Richardson,Biffy Clyro] |
Folding Stars | Biffy Clyro | 07.2007 | 18[5] | - | 14th Floor 14FLR24CD | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Garth Richardson,Biffy Clyro] |
Machines | Biffy Clyro | 10.2007 | 29[4] | - | 14th Floor Records 14 FLR 27 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Garth Richardson,Biffy Clyro] |
Who's Got A Match?/Umbrella | Biffy Clyro | 02.2008 | 27[4] | - | 14th Floor Records 14 FLR 29 | [written by Simon Neil][produced by Garth Richardson,Biffy Clyro] |
Mountains | Biffy Clyro | 08.2008 | 5[10] | - | 14th Floor Records 14 FLR 32 | [silver-UK][written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Garth Richardson,Biffy Clyro] |
That Golden Rule | Biffy Clyro | 05.2009 | 10[4] | - | 14th Floor Records 14 FLR 38 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Garth Richardson] |
The Captain | Biffy Clyro | 10.2009 | 17[4] | - | 14th Floor Records 14 FLR 40 | [written by Simon Neil/ Biffy Clyro][produced by Garth Richardson] |
Many Of Horror | Biffy Clyro | 01.2010 | 20[8] | - | 14th Floor Records 14 FLR 41 | [gold-UK][written by Simon Neil][produced by Biffy Clyro ] |
Bubbles | Biffy Clyro | 05.2010 | 34[16] | - | 14th Floor Records 14 FLR 43 | [silver-UK][written by Simon Neil][produced by Garth Richardson] |
God and Satan | Biffy Clyro | 09.2010 | 36[5] | - | 14th Floor Records 14 FLR 44 | [written by Simon Neil][produced by Garth Richardson, Ben Kaplan, David Schiffman] |
Black Chandelier | Biffy Clyro | 01.2013 | 14[5] | - | 14th Floor GBAHT 1200516 | [written by Simon Neil][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Biblical | Biffy Clyro | 04.2013 | 70[4] | - | 14th Floor GBAHT 1200514 | [written by Simon Neil][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Opposite | Biffy Clyro | 07.2013 | 49[2] | - | 14th Floor GBAHT 1200518 | [written by Simon Neil][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Victory Over the Sun | Biffy Clyro | 09.2013 | 152[1] | - | 14th Floor Records 14 FLR 52 | [written by Simon Neil][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Wolves of Winter | Biffy Clyro | 03.2016 | 110 | - | 14th Floor 0190295972769 | [written by Simon Neil][produced by Rich Costey] |
Animal Style | Biffy Clyro | 05.2016 | 184 | - | 14th Floor | [written by Simon Neil][produced by Rich Costey] |
Albumy | ||||||
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
Blackened sky | Biffy Clyro | 03.2002 | 78[1] | - | Beggars Banquet BBQ 226 | [silver-UK][produced by Chris Sheldon,Biffy Clyro,Paul Corkett,DP Johnson] |
The Vertigo of bliss | Biffy Clyro | 06.2003 | 48[2] | - | Beggars Banquet BBQ 233 | [silver-UK][produced by Chris Sheldon,Biffy Clyro] |
Infinity land | Biffy Clyro | 10.2004 | 47[3] | - | Beggars Banquet BBQ 238 | [silver-UK][produced by Chris Sheldon,Biffy Clyro] |
Puzzle | Biffy Clyro | 06.2007 | 2[52] | - | 14th Floor 825646989355 | [platinum-UK][produced by Garth "GGGarth" Richardson,Biffy Clyro] |
Only Revolutions | Biffy Clyro | 11.2009 | 3[101] | - | 14th Floor 5186561452 | [2x-platinum-UK]][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Revolutions: Live at Wembley | Biffy Clyro | 07.2011 | 9[7] | - | 14th Floor 2564671813 | [silver-UK]][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Opposites | Biffy Clyro | 02.2013 | 1[1][41] | - | 14th Floor 2564655039 | [gold-UK]][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Similarities | Biffy Clyro | 08.2014 | 28[2] | - | 14th Floor 2564625611 | [produced by Biffy Clyro] |
Ellipsis | Biffy Clyro | 07.2016 | 1[1][29] | - | 14th Floor 0190295972820 | [2x-platinum-UK]][produced by Garth "GGGarth" Richardson] |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz