Web Analytics Z archiwum...rocka : HIM

środa, 18 września 2024

HIM

HIM- Ville Hermanni Valo - założyciel i niewątpliwie najważniejsza postać fińskiej formacji HIM - przez wielu określany jest jako "chłopiec o anielskiej twarzy i diabelskim uśmiechu". Zresztą nie tylko uśmiechu. Również w jego oczach jest coś mrocznego i tajemniczego. Ten wygląd zaś chyba nie do końca jest dziełem przypadku. Przodkowie jego matki pochodzili (uwaga !) z Transylwanii (tak, tak to ojczyzna Drakuli). Być może właśnie temu Valo zawdzięcza swoje mroczne spojrzenie? Może w jego żyłach płynie jakaś cząstka krwi króla wampirów??? Któż mając takie pochodzenie i taki wygląd, a przy okazji posiadający uzdolnienia muzyczne, nie chciałby tego wykorzystać do zrobienia kariery? .

 

W wieku 18-tu lat Valo zaczął pomagać ojcu w prowadzeniu rodzinnego interesu, którym był... sex shop. Koledzy zazdrościli mu tej fuchy, ale on sam wiedział, że nie zamierza spędzić reszty życia za ladą sklepu. Kochał muzykę, ale był rozczarowany dźwiękami, które słyszał wokół siebie. Jego zdaniem, brakowało im duszy, nie działały na jego wyobraźnię - uznał, że czas najwyższy to zmienić. 

Marzył o stworzeniu muzyki, która poruszy ludzkie dusze i serca, sprawi, że osoby jej słuchająca będą płakały rzewnymi łzami, że każdy, kto ją pozna, zapamięta ją na zawsze. Wkrótce od marzeń przeszedł do czynów. W 1995 r. wraz z kolegami, z którymi łączyły go podobne upodobania muzyczne, założył zespół. Razem mieli wizję nowej odmiany rocka, którą Ville określił mianem "love metalu". Miał on w sobie łączyć dokonania Depeche Mode z Dimmu Borgir, w scenerii rodem z filmów Davida Lyncha.
Nowopowstała grupa zyskała nazwę HIM, a jej członkowie szybko rozszyfrowali ten skrót jako His Infernal Majesty czyli Jego Piekielna Wysokość. Zespół podkreśla jednak, że nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek religią czy ideologią. Zapewne wyszli z założenia, że skoro wokalista ma mroczne spojrzenie i być może przodka rodem z Transylwanii, to i zespół powinien mieć adekwatną nazwę. Z drugiej strony, w wywiadzie dla niemieckiej telewizji powiedzieli, że nazwa HIM nie oznacza absolutnie nic. Wybrali ją dlatego, że jest banalnie prosta do zapamiętania i łatwa do wymówienia we wszystkich językach. Poza tym nie kojarzy się z żadnym konkretnym gatunkiem muzycznym, więc pod tym szyldem mogą grać cokolwiek tylko zechcą. Być może prawda jest taka, że początkowo panowie nie przywiązywali znaczenia do tłumaczenia skrótu HIM i rzeczywiście traktowali go jako żart, ale kiedy zaczęli być z nim identyfikowani, zmienili zdanie.
 

Istotnym symbolem w twórczości kapeli są trzy szóstki, powszechnie kojarzone z satanizmem - 666 to przecież numer bestii. Także w tym przypadku zespół ma do tego zupełnie inny stosunek. Dla nich 666 to symbol sprzeczności pomiędzy dobrem i złem w miłości. Miłości, która jest ważniejsza od życia i przez to bliska śmierci. Zdaniem Valo 666 symbolizuje pewien rodzaj naszych pragnień, do których dążymy za wszelką cenę, choć mamy świadomość, że w końcu nas zniszczą. Szóstki dość często pojawiają się na debiutanckiej płycie HIM - a. Album nosił tytuł "Greatest Lovesongs vol. 666", a pierwszy utwór na tym krążku to "Your Sweet Six Six Six". Kiedy włożymy kompakt do odtwarzacza to okaże się, że zawiera on ... 66 utworów. Z tego tylko pierwszych dziewięć to piosenki, potem następuje cisza podzielona na 56 fragmentów i na koniec ostatnia, sześćdziesiąta szósta część trwająca prawie osiem minut, w której dopiero po prawie sześciu minutach ciszy pojawiają się pierwsze, dziwne odgłosy. Jak by tego było mało, kiedy płyta ostatecznie się kończy, na wyświetlaczu naszego odtwarzacza widnieją już tylko same szóstki.
 

Jeszcze jednym ważnym znakiem kojarzonym z zespołem jest tzw. Heartagram. HIM traktuje go jako swój symbol graficzny. Stanowi on połączenie serca i pentagramu. Znak ten zdaniem muzyków wiąże się przede wszystkim z tekstami zespołu, które prezentują miłość od jej ciemnej, beznadziejnej strony.
Ville HIM wydał jak do tej pory dwie płyty. Pierwsza to wspomniany już "Greatest Lovesongs vol. 666". Krążek, który ukazał się w 1997 r., zawiera dziewięć utworów, z czego dwa to covery - "Wicked Game" Chrisa Isaaka i "(Don't Fear) The Reaper" Blue Őyster Cult. Ten pierwszy został wydany na singlu i zjednał grupie wielu fanów. Nie tylko spodobał się w rodzimej Finlandii, ale także przyniósł zespołowi sporą popularność u naszych zachodnich sąsiadów. Wersja HIMa jest bardziej agresywna, dużą rolę odgrywa w niej ostra gra gitar, ale został zachowany melancholijny klimat utworu. "(Don't Fear) The Reaper" jest już nieco mniej znany, ale równie godny polecenia. Odwrotnie niż w przypadku "Wicked Game", zespół postanowił nadać utworowi nieco łagodniejszy charakter niż miał w oryginale. 

Osiągnęli to między innymi poprzez dodanie kobiecego wokalu. Inne ciekawe piosenki na płycie, to otwierający album "You Sweet Six Six Six", "For You" - ponoć jeden z ulubionych kawałków Valo, chyba najostrzejszy na krążku "It's All Tears (Drown In This Love) i następująca tuż po nim ballada "When Love And Death Embrace", która podobnie jak "Wicked Game" cieszyła się sporą popularnością.
 

Na początku 2000 roku na półki sklepów trafiła druga płyta HIMa "Razorblade Romance", zawierająca jedenaście kompozycji - tym razem wszystkie są autorstwa Ville Valo. Album promował singiel "Join Me", który znalazł się także na ścieżce dźwiękowej nowego filmu Rolanda Emmericha - "13th Floor". W oryginale utwór nazywa się "Join Me In Death" i taki tytuł widnieje na okładce płyty. Na singlu zrezygnowano jednak z drugiej jego części, ponoć z powodu cenzury. Sam utwór, zdaniem Valo, to współczesna wersja historii Romea i Julii.
 

Utwór okazał się strzałem w dziesiątkę. Przez wiele tygodni okupował szczyty list przebojów w wielu europejskich krajach. Szczególną popularność zdobył rzecz jasna w rodzimej Finlandii, ale także w Niemczech, gdzie zapanowała swoista HIMomania. "Razorblade Romance" już w pierwszym tygodniu sprzedaży trafił na szczyt niemieckiej listy przebojów i do tej pory nie opuszcza pierwszej dziesiątki. Bilety na niemal wszystkie zaplanowane w tym kraju koncerty, rozeszły się w okamgnieniu. Organizatorzy, aby umożliwić ich obejrzenie większej ilości fanów, musieli przenosić je do większych sal.
 

Nieco mniejszy sukces komercyjny odniósł drugi singiel "Right Here In My Arms". Trudno się jednak temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że jest to nagranie znacznie ostrzejsze od "Join Me" i skierowane raczej do miłośników ostrego, gitarowego grania. A ci potrafili docenić kunszt HIMa i zadbali o to, by długo utrzymywał się na szczycie rockowych list. Ciekawostką związaną z tym utworem jest... nakręcony do niego teledysk. Wystąpiła w nim bowiem ulubiona modelka Jeana Paula Gaultiera - Ninje.
 

Cała płyta jest dość zróżnicowana. Słychać na niej zarówno trochę gitarowego grania, jak i słodkich ballad. Nie da się jednak ukryć, że od czasu Greatest Lovesongs..." zespół nieco złagodniał. Można też powiedzieć, że "Right Here In My Arms" i "Join Me" to dwa utwory, które wyznaczają pewne muzyczne granice w jakich porusza się HIM. W klimacie "Join Me" utrzymany jest np. "Gone With The Sin", który świetnie nadaje się na kołysankę (kiedy grają ten utwór na koncertach, Valo popisuje się swoją umiejętnością gry na dwunastostrunowej gitarze). Do spokojniejszych kawałków można także zaliczyć "Poison Girl", "Heaven Tonight" czy "One Last Time".
 

Wielbiciele ostrzejszego grania mogą natomiast spokojnie sięgnąć po otwierający płytę "I Love You (Prelude To Death)", "Razorblade Kiss" w refrenie którego Valo próbuje naśladować manierę wokalną Ozzego Osbourne'a, czy "Death Is In Love With Us".
Muzycznych korzeni HIMa należy doszukiwać się przede wszystkim w hard rocku lat osiemdziesiątych. Ville Valo, który odpowiada za całą twórczość zespołu, przyznaje się do fascynacji takimi wykonawcami jak Bon Jovi czy Billy Idol. Na koncertach można nawet usłyszeć w ich wykonaniu znakomicie zagraną wersję "Rebel Yell" Idola. Z rzeczy starszych szczególnie ceni Black Sabbath.
 

Cała_paczka Najważniejszą postacią w zespole HIM jest jej założyciel, lider i wokalista Ville Valo. To on tworzy całą muzykę grupy, to on bierze udział niemal we wszystkich wywiadach, wreszcie to on przykuwa uwagę swoim oryginalnym głosem i niezwykłym wyglądem. A prezentuje się naprawdę ciekawie. Jeszcze do niedawna Valo na scenie porównywany był do Jima Morrisona. Występował z butelką czerwonego wina w jednej ręce i z nieodłącznym papierosem w drugiej. Teraz wino poszło nieco w odstawkę, papierosy pozostały - Ville wypala ich niesamowite ilości. Nieważne, czy jest właśnie w trakcie udzielania wywiadu, czy też występu na scenie, pali jednego za drugim. Doszedł w tym już nawet do takiej perfekcji, że potrafi śpiewać z papierosem w ustach. Jak sam mówi, jak na razie jeszcze mu to nie szkodzi. Gdyby jednak okazało się, że palenie miałoby zaszkodzić jego strunom głosowym, rzuciłby je natychmiast, bo śpiewanie jest dla niego rzeczą najważniejszą. Inną oryginalną rzeczą w przypadku wokalisty HIM - a jest jego makijaż. Najczęściej można go zobaczyć mocno umalowanego, szczególnie zaś dotyczy to oczu. W ten sposób stara się jeszcze bardziej podkreślić swoje mroczne spojrzenie. Nie stroni też od szminki i czarnego lakieru do paznokci. Istotne w jego wyglądzie są również tatuaże. Ma ich, jak sam kiedyś powiedział, "zaledwie" cztery, ale za to ten, który widnieje na jego lewym ramieniu wystarczyłby za dziesięć mniejszych. Całe jego ramię pokryte jest dosyć oryginalnym ornamentem, podobno wykonanym przez kolegę. Zrobienie tak dużego tatuażu zajęło kilka miesięcy i, jak sam przyznaje, było niezwykle bolesne. Podobno zresztą, zgodził się na ten eksperyment, gdy trochę za dużo wypił, a potem głupio było mu się wycofać. Drugą osobą w grupie, która ma coś do powiedzenia i wraz z Valo często udziela wywiadów, jest basista Mige "Amour" Paananen. Obaj panowie od początku są w zespole i chyba doskonale się rozumieją, co można wywnioskować z ich zachowania podczas koncertów i wspólnego udzielania wywiadów. Jednemu z niemieckich dziennikarzy powiedzieli nawet, że w trakcie trasy koncertowej dzielą ze sobą pokój. Mige, podobnie jak Valo, przyznaje się do fascynacji muzyką lat osiemdziesiątych i końca siedemdziesiątych. Lubi Sisters Of Mercy, Black Sabbath, Ozzego Osbourne'a, AC/DC, a z nieco nowszych rzeczy - Monster Magnet. Swoją edukację muzyczną zaczynał od nauki gry na bębnach, ale jak sam przyznaje wziął o kilka lekcji za mało, żeby umieć się dobrze posługiwać tym instrumentem. Potem zaczął się uczyć gry na basie i przy tym instrumencie pozostał.
 

Pozostali członkowie zespołu stanowią w zasadzie tło dla tej dwójki. Praktycznie nie udzielają wywiadów, podczas koncertów stoją raczej z boku, no może nie licząc gitarzysty, który niekiedy wychodzi ze swojego kąta na scenie, żeby zaprezentować jakąś ostrą solówkę. W tej części grupy doszło też do zmian. Perkusistę Pätkä'e zastąpił pochodzący ze Szwecji Gas Lipstick, a klawiszowiec Zoltan Pluto doszedł do zespołu przed nagraniem "Razorblade Romance".
 

Co_będzie? Jak na razie zapowiada się, że jeśli nie nastąpi niespodziewany kataklizm, HIM czeka pasmo sukcesów. Na wiosnę 2001 roku zapowiada się nowa płyta. Ville Valo jako człowiek niezwykle pomysłowy, potrafiący na poczekaniu wymyślić najbardziej oryginalną odpowiedź na najbardziej banalne pytanie, ma już plany nawet na bardzo odległą przyszłość. Jego zdaniem piąta płyta zespołu (przypomnijmy, że do tej pory wydali dwie) będzie przeznaczona specjalnie dla miłośników jazzu. 

Natomiast absolutną bombą będzie ósmy album grupy. Wykorzystają na nim etniczną muzykę plemion afrykańskich. Poza tym Valo twierdzi, że wcale nie jest powiedziane, że któregoś dnia nie rzuci tego wszystkiego i nie poprosi ojca o zatrudnienie go na pełnym etacie w jego sex shopie. Fani dobrego rockowego grania zapewne nie przyjmują do wiadomości jego żartów i wierzą, że Ville pozostanie wierny temu, co jak do tej pory wychodziło mu najlepiej, czyli tworzeniu i wykonywaniu love metalu. Zresztą, jak ktoś się dokładnie wczyta w to, co przy różnych okazjach opowiadają Ville i Mige, szybko przekona się, że panowie niekiedy wykazują brak konsekwencji w swoich słowach. Wynika to głównie z tego, że na potrzeby maglujących ich dziennikarzy, mają przygotowanych 150 różnych wersji odpowiedzi na to samo pytanie, ale i zdarza im się też wymyślić coś nowego na poczekaniu.


 

Albumy
Tytu³ WykonawcaData wydania UK US Wytwórnia
[UK]
Komentarz
Wicked game/For youHIM09.1998-- Supersonic SUPERSONIC 023[written by Chris Isaak][produced by Hiili]
When Love And Death EmbraceHIM06.1997-- Terrier 74321 53088 2 [Fin][written by Ville Hermanni Valo ][produced by Hiili]
Join Me In DeathHIM11.1999-- G.U.N. Supers 74321704542[written by Ville Hermanni Valo ][produced by John Fryer]
Poison GirlHIM07.2000--GUN – 74321 96173 2/6[written by Ville Hermanni Valo ]
Gone With The SinHIM10.2000-- Supersonic Records SUPERSONIC 063[written by Ville Hermanni Valo ][produced by John Fryer]
In Joy And Sorrow/AgainHIM10.2001-- Supersonic 74321 891372[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM , T. T. Oksala]
Heartache Every Moment/Close To The FlameHIM01.2002-- BMG Finland Oy 74321915572[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM , T. T. Oksala, Kevin "Caveman" Shirley]
Buried alive by love/When Love And Death EmbraceHIM05.200330[2]-RCA 82876523162[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM ]
The sacrament/Buried Alive By LoveHIM06.200323[2]-BMG 82876558802[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM ]
The funeral of heartsHIM03.200315[4]-BMG 82876585792[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM ]
Solitary man/Please Don't Let It Go (Live)HIM05.20049[5]-RCA 82876610652[written by Neil Diamond][produced by HIM ]
Wings of a butterfly/Poison HeartHIM09.200510[4]87Sire W 686CD2[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM ]
Killing LonelinessHIM05.200626[4]-Sire 699[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM ]
The Kiss of DawnHIM09.200759[1]-Sire W 779[written by Ville Hermanni Valo ][produced by HIM ]

Albumy
Tytu³ WykonawcaData wydania UK US Wytwórnia
[UK]
Komentarz
Greatest love songs Volume 666HIM08.1998-- RCA 74321 62348 2[produced by Hiili Hiilesmaa]
Razorblade romanceHIM01.2000--RCA 74321 75034 2[silver-UK][produced by John Fryer]
Deep shadows and brilliant highlightsHIM08.2001-190[1]RCA 74321 877492[produced by HIM,T,T. Oksala,Kevin Shirley]
And love said no...1997-2004HIM03.200430[15]- RCA 82876606062 [gold-UK][produced by Hiili Hiilesmaa John Fryer T.T. Oksala Kevin Shirley Tim Palmer]
Love metalHIM04.200355[5]117[1]RCA 82876505012[gold-UK][produced by HIM,Hiili Hiilesmaa]
Dark lightHIM09.200518[3]18[29]WEA 9362494362[gold-UK][gold-US][produced by Tim Palmer]
Uneasy Listening Vol. 1HIM11.2006-162RCA 88697011682[produced by Kevin Shirley, T.T. Oksala, John Fryer, Otto Donner]
Venus DoomHIM09.200731[2]12Sire 9362499890[produced by HIM,Hiili Hiilesmaa,Tim Palmer]
Screamworks: Love in Theory and PracticeHIM02.201050[1]25Sire 9362496998[produced by Matt Squire]
Tears on TapeHIM04.2013-15 We Love Music 06025 3732647 1[produced by Hiili Hiilesmaa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz