Web Analytics Z archiwum...rocka : Aquila

wtorek, 5 lipca 2016

Aquila

Pozostała po nich tylko jedna płyta, która światło dzienne ujrzała prawie czterdzieści pięć lat temu. Krótko po jej wydaniu zespół rozpadł się, a o tworzących go muzykach świat artystyczny zapomniał. Gdyby nie pojawiające się co parę lat wznowienia tego krążka, prawdopodobnie dzisiaj o Walijczykach z Aquili nikt by już nie pamiętał. 

Historia zespołu sięga 1967 roku i związana jest z zupełnie inną kapelą. Właśnie wtedy w portowym miasteczku Newport w południowo-wschodniej Walii powołano do życia psychodeliczną grupę Blonde on Blonde (która swą nazwę zawdzięczała opublikowanemu rok wcześniej albumowi Boba Dylana). Tworzyli ją: gitarzysta (grający także na sitarze i lutni) Gareth Johnson, basista i klawiszowiec Richard Hopkins oraz perkusista Les Hicks. Brakowało im tylko wokalisty, którego postanowili poszukać za pośrednictwem prasy. Dali więc odpowiedni anons w fachowym piśmie „Melody Maker” i cierpliwie czekali na jego efekt. Zgłosił się śpiewający gitarzysta Ralph Denyer, który po krótkim przesłuchaniu został zaangażowany jako czwarty członek kapeli.
W tym składzie w 1968 roku Blonde on Blonde wybrało się na koncerty do Londynu; spodobali się tam na tyle, że wytwórnia Pye Records zdecydowała się podpisać z nimi kontrakt płytowy. Jeszcze w tym samym roku ukazał się debiutancki singiel zespołu z piosenkami „All Day, All Night” i „Country Life”, w następnym natomiast dwie kolejne małe płytki - „I Need My Friend / Conversationally Making the Grade” oraz „Castles in the Sky / Circles” - oraz na dokładkę pełnometrażowy album „Contrasts”
 
Po jego wydaniu jednak na rozstanie z kolegami zdecydowali się Denyer i Hopkins, których analogicznie zastąpili David Thomas (stary szkolny kolega Ralpha) i Graham Davies. Ten pierwszy nie pozostawał długo bezrobotny; wkrótce bowiem dołączył do wywodzącej się z tego samego miasta co Blonde on Blonde formacji Aquila (nazwa w językach łacińskim i włoskim oznacza orła). Poza nim tworzyli ją: basista i pianista Phil Childs, grający na instrumentach dętych George Lee, organista Martin Woodward oraz bębniarz James Smith. Ta piątka muzyków odpowiedzialna jest za zawartość jedynego krążka zespołu, który zatytułowany został po prostu „Aquila”, a światło dzienne ujrzał dzięki amerykańskiej wytwórni RCA Victor.
Na albumie znalazło się pięć kompozycji, w tym tytułowa suita, która zajęła całą drugą stronę winylu. Ale do niej jeszcze dojdziemy. Jeśli bowiem zaczniemy odsłuch płyty „po bożemu”, najpierw czeka nas przyjemność zapoznania się z czterema znacznie krótszymi, lecz nie mniej interesującymi utworami. Na otwarcie zespół zaproponował „Change Your Ways” - numer zaskakująco skoczny i radosny, któremu ton nadają grające od pierwszych sekund unisono dęciaki i -na drugim planie- organy Hammonda. Zwłaszcza wybijające się przed inne instrumenty saksofony nadają temu kawałkowi funkowy posmak; ale odpowiedniego groove’u przydają mu również sekcja rytmiczna (z pulsującym basem) i „czarny” wokal Denyera. „How Many More Times” ma już jednak zupełnie inny charakter. Po psychodelicznym, akustycznym wstępie - z gitarą unplugged, fletem i różnymi przeszkadzajkami - w dalszej części panowie z Aquili serwują motoryczny rytm i zapadającą w pamięć, przejmującą melodię, którą dodatkowo podchwytuje wokalista. Uwagę zwraca także solówka na organach, wcale zresztą nie ostatnia. Warto tutaj zaznaczyć, że chociaż Hammondy najczęściej obecne są w tle, to mimo wszystko słychać je przez większość czasu. Martin Woodward nie służy zatem kolegom jako kwiatek do kożuszka, lecz w bardzo istotny sposób wpływa na brzmienie całej kapeli.
Trzeci w kolejności „While You Were Sleeping” opiera się przede wszystkim na brzmieniu organów, które raz wspomaga orientalizująca gitara (co może być pozostałością po psychodelicznych „odjazdach” Denyera w Blonde on Blonde), to znów mocny, wyraźnie zahaczający o jazz saksofon George’a Lee. Ale to głównie Woodward nadaje tej kompozycji ton, wchodząc w dialogi z poszczególnymi instrumentalistami. Inaczej dzieje się w zamykającym stronę A albumu „We Can Make It If We Try”, który zaczyna się od potężnego uderzenia dęciaków. Nałożone na siebie ścieżki saksofonów wywołują wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z prawdziwym jazzowym big bandem, który nawiązał współpracę z kapelą rockową. Może to przywodzić na myśl dokonania innej formacji z tamtych czasów, czyli czeskiego Modrego Efektu, choć raczej trudno podejrzewać Walijczyków, aby czerpali wzorce z zespołu zza „żelaznej kurtyny”, tym bardziej że albumy „Nova synteza” (1971) i „Nova synteza 2” (1974), które pod pewnymi względami wykazują największą stylistyczną zbieżność z „Aquilą”, wtedy jeszcze nie istniały. W każdym razie w tym właśnie kawałku kapela z Wysp Brytyjskich ponownie brzmi bardzo jazzowo, wręcz „czarno”.
Po przełożeniu krążka na stronę B czeka nas ponad dwudziestosześciominutowa przygoda pod hasłem „The Aquila Suite”. Dzieli się ona na trzy odrębne fragmenty, spośród których każdy jest jeszcze podzielony na części (te są już ze sobą ściśle powiązane). „First Movement” otwiera eteryczny, akustyczny wstęp na gitarze i flecie („Introduction”), który następnie przechodzi w rozbudowany folkowo-rockowy (z dużą domieszką psychodelii, słyszalną zwłaszcza w partiach Hammondów) kawałek w stylu wczesnego Jethro Tull („Flight of the Golden Bird”). Tu nie można mieć wątpliwości, że muzycy Aquili zasłuchani byli w płyty „This Was” i „Benefit”, o czym świadczy zarówno sposób gry na flecie Lee, jak i wokal Denyera (wypisz, wymaluj w stylu Iana Andersona). Ciekawostką jest natomiast solówka perkusyjna Jamesa Smitha, która bardziej niż z rockiem progresywnym kojarzy się z ethno jazzem, względnie z dopiero wtedy raczkującą world music. „Second Movement” ponownie otwiera fragment bardzo stonowany i nastrojowy („Cloud Circle”); tuż po nim następuje jednak mocniejsze uderzenie, znaczone big bandowymi dęciakami i motoryczną sekcją rytmiczną („The Hunter”); wieńczy zaś tę część wyważony dialog perkusisty z organistą, do którego z czasem dołącza gitarzysta („The Kill”).
 
Żródło: http://esensja.stopklatka.pl
Albumy
Tytuł WykonawcaData wydania UK US Wytwórnia
[US]
Komentarz
AquilaAquila .1970--RCA Victor LSP 10307-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz