Web Analytics Z archiwum...rocka : Parzival

sobota, 17 grudnia 2016

Parzival

Pierwszy kontakt z muzyką Parzival dla wielu słuchaczy może być powodem niemałej konsternacji, a kto wie, czy nie wprawi ich w osłupienie. Skojarzenia z Laibach narzucają się same, szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na sceniczny wizerunek artystów. Ktoś słabo zaznajomiony z tego typu muzyką mógłby nawet pomylić obie kapele. Rzeczywiście, inspiracja twórczością dzielnych Słoweńców jest wyraźnie widoczna w twórczości Parzival - grupy Rosjan, od kilkunastu lat mieszkających w Danii i tam wydających kolejne płyty, od 2002 roku w ramach własnej wytwórni Liberte Records. Podobnie jak w przypadku Laibach mamy tu do czynienia z porażającym patosem serwowanym tyleż bezceremonialnie, co i przesadnie. Analogiczne jest również upodobanie muzyków do charakterystycznych paramilitarnych uniformów i szczególnego stylu bycia na scenie, w którym żarliwość i zaangażowanie łączy się z demonstracyjnie exponowanym chłodem, powagą i surowością. Zimne oczy, niewzruszone oblicza, wystudiowane gesty wspólnie z muzyką tworzą całokształt, który może fascynować, odrzucać - lub, niestety, śmieszyć. Dlaczego to ostatnie? Problem tkwi chyba w tym, że to, co w przypadku Laibach było de facto przewrotną, postmodernistyczną grą symbolami totalitaryzmu i autorytaryzmu, wplatanymi w schematy kultury popularnej - w przypadku Parzival dzieje się na poważnie i ma charakter misji. W kwestii techniki Rosjanie twórczo wykorzystali konwencję, która dla Słoweńców była jedną z wielu - i doprowadzili ją do perfekcji. Coś podobnego wcześniej zrobił Rammstein, również wykorzystując jedną ze stylistyk Laibach, bardziej gitarowo-rockową.
Muzyka Parzival stanowi połączenie estetyki electro (z której często czerpany jest podstawowy szkielet utworów: partie basu i motoryczny beat) z pompatycznym, post-wagnerowskim neoklasycyzmem. Jest to oczywiście 'symfonia z syntezatora', typowa choćby dla zespołów z kręgu szeroko rozumianego militarnego industrialu. Elektronicznie generowane brzmienia rogów, trąb, fortepianu i orkiestry smyczkowej układaja się w monumentalne melodie, podbite marszowymi partiami werbli i kotłów. Wszystkiemu towarzyszy charakterystyczny, 'post-laibachowski' niski wokal, chóralne damsko-męskie zaśpiewy i oczywiście teksty - głównie w języku niemieckim, rzadziej w łacinie lub rosyjskim. Ten monumentalizm jest niewątpliwie bardzo grubo ciosany - nie ma tu miejsca na jakiekolwiek chwile wytchnienia, nie ma 'dandysowskiego stylu' Von Thronstahl, ani żadnego wentylu bezpieczeństwa, który pozwoliłby spuścić nadmiar wzniosłości - jak to jest w przypadku Laibach, grającego skojarzeniami, aluzjami, parodiami i pastiszami. W przypadku Parzival - nic z tych rzeczy. Kto wie, czy nie ma w tym czegoś specyficznie 'rosyjskiego': mam na myśli ową skłonność do przesady, surowości, okrucieństwa, wołania o dzierżymordę, który zaprowadzi porządek. Albowiem przesłanie grupy jest klarowne: 'Dyscyplina, determinacja, siła duchowa', inspiracja wypływająca z rzymskiego katolicyzmu, prawosławia, tradycjonalizmu integralnego i myśli sufickiego islamu.
Fundamentem jest reakcja na świat współczesny, postrzegany jako apogeum degradacji, upadku i rozkładu wszystkich wartości - muzyka Parzival ma być receptą na te zjawiska, bronią w rękach tych, którzy marzą o restytucji dawnych imperiów. Można się z tym nie zgadzać, można się tego przestraszyć, albo nawet szyderczo wyśmiać, ale z pewnością jest to artystyczna prowokacja równie mocna, jak wymierzone właśnie w tradycję Zachodu ekscesy Genesisa P. Orridge'a i innych, wczesnych artystów industrialnych trzydzieści lat temu. Bo przecież Parzival w jakiś sposób korzysta ze zdobyczy muzyki industrialnej, wpisując się w przebogatą mozaikę grup postindustrialnych, nawet jeśli nie chodzi tu o posługiwanie się hałasem. I jest coś paradoksalnego w fakcie, że ta postindustrialna sztuka staje się w pewnym momencie bronią w rękach grup takich jak Parzival (ale także np. Argentum, Von Thronstahl, Green Army Fraction). Czyżby w ich przypadku awangarda i tradycja spotykały się (tak w treści, jak i w formie, adaptującej muzykę klasyczną) na końcu swych skrajności?
Parzival powstał w roku 1999 w Danii, w istocie jednak zespół jest kontynuacją założonego w Rosji zespołu Stiff Miners. Kapela ta powstała w składzie: Dmitry Bablevsky, Sergey Litvinoff, Paul Russanoff, & Mikhail Cockorin, ale przecież nazwiska artystów nie mają większego znaczenia, z pewnością bowiem ich twórczość nie jest ekspozycją osobistych urazów, ciosów losu, zakrętów życiowych i innych tego typu ciekawostek. Pierwszy album Stiff Miners, "Giselle" ukazał się w roku 1994, drugi "Vox Celesta" w roku 1997, nakładem TBA Records.
Rok 1999 przyniósł już album "Anathema Maranatha" pod szyldem Parzival. Kolejne płyty, wydawane już przez Liberte Records, to: "Blut und Jordan", "Noblesse Oblige", "Deus Nobiscum" (2006) i najnowszy, dwupłytowy "Zeitgeist". Muzyka na nich jest utrzymana cały czas w tej samej konwencji, jakkolwiek twórcy wykazują zaskakująco dużą wyobraźnię w konstruowaniu swoich utworów. Jeśli chodzi o tematykę, to najczęściej powracającymi wątkami są średniowieczne wyprawy krzyżowe, religia i ezoteryzm, alchemia, walka duchowa, święty Graal; zresztą świadczą o tym wszystkim choćby tytuły utworów, takie jak: "Via Sacra", "Sufism", "Libanon und Syrien", "Orient", "Peitsche des Gottes". Można zatem powiedzieć, że swoją elektroniczno-neoklasyczną muzyką Parzival tworzy więź pomiędzy nieraz bardzo odległą przeszłością, a czasami najnowszymi. Coś takiego bywa nazywane archeofuturyzmem.
Parzival od czasu do czasu gra na żywo - zespół występował między innymi na jednej z edycji Wave Gottik Treffen, z Derniere Volonte w kopenhaskim klubie Black Cat i w Trondheim w Norwegii. Na swoim koncie mają także dwa wideoklipy: "A.D.", zrealizowany w scenerii malowniczego średniowiecznego zamku, oraz "Mechanismus" we wnętrzu łodzi podwodnej. Wzięli udział także w składankach "Per Version", "Ad Perpetuam Gloriam" (NeoFolk), "Gloria Victis, Vae Victis" (War Office Propaganda) i "Credo in Unum Deum" (Trinitas Music). Wszystko wskazuje na to, że zespół nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Albumy
Tytuł WykonawcaData wydania UK US Wytwórnia
[UK]
Komentarz
Anathema MaranthaParzival.1999--Euphonious PHONI 016 [Dan]-
Blut und JordanParzival.2002--Liberte LIB 001 [Dan]-
Noblesse ObligeParzival.2004--Eis & Licht Eis 036 [Dan]-
Deus NobiscumParzival.2006--Liberte PHONI 020 [Dan]-
Zeitgeist Parzival.2008--Liberte LIB 004CD [Dan]-
UrheimatParzival.2011--Euphonious / VME Phoni 030 [Dan]-
Die KulturnachtParzival.2006--Euphonious PHONI 032 [Dan]-
CastaParzival.2014--Mighty Music PMZ108 [Dan]-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz