Nie był muzykiem bardziej utalentowanym niż pozostali. Obdarzony ogromną wyobraźnią, potrafił jednak skierować grupę na ścieżkę eksperymentów i poszukiwań, a owoce były niekiedy fascynujące. Formacja w krótkim czasie, m.in. dzięki udziałowi w happeningach pod hasłem Spontaneous Underground, np. w klubie Marquee, stała się sensacją hippisowskiego Londynu. Jej pierwsze single, m.in. przebojowe Arnold Layne/Candy And A Currant Bun z marca 1967 i See Emily Play/The Scarecrow z czerwca, oraz debiutancki album, "The Piper At The Gates Of Dawn" z sierpnia tego roku, zawierały głównie utwory Barretta, takie jak Arnold Layne, See Emily Play, Astronomy Domino, Lucifer Sam, Matilda Mother, Flaming, The Gnome, Chapter 24, The Scarecrow czy Bike. Dominowały wśród nich zwariowane piosenki - czerpiące z psychodelicznych przebojów The Beatles, kupletów wodewilowych, jazzu nowoczesnego czy muzyki awangardowej, bajek Kennetha Grahame'a, opowieści fantastycznych J. R. R. Tolkiena, poezji absurdu, podań ludowych czy księgi wyrocznej Cing. Odebrane jako świadectwo wyjątkowej fantazji, przyniosły Pink Floyd dużą popularność. Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że były dziełem człowieka pogrążającego się w beznadziei nałogu narkotycznego, tracącego kontakt z rzeczywistością, balansującego na granicy choroby psychicznej.
Gdy w marcu 1968 Barrett został usunięty z zespołu (zdążył wziąć udział w nagraniu kilku utworów na drugą płytę, "A Saucerful Of Secrets" z czerwca 1968, m.in. własnej kompozycji Jugband Blues), był już ludzkim wrakiem, nie rokującym nadziei na powrót do społeczeństwa. Nigdy nie odzyskał równowagi psychicznej. A jednak między majem 1968 a lipcem 1970, w momentach przebłysków świadomości, kilkakrotnie jeszcze pojawiał się w studiu Abbey Road w Londynie, gdzie wcześniej pracował z Pink Floyd. Owocami tych niezbornych, bałaganiarskich, chaotycznych sesji były głównie singel Octopus/Golden Hair z grudnia 1969 oraz albumy "The Madcap Laughs" ze stycznia 1970 i "Barrett" z listopada tego roku.
Płyta "The Madcap Laughs" powstała między kwietniem a sierpniem 1969 (wykorzystano też jedno starsze nagranie). Z początku obowiązki producenta wziął na siebie Malcolm Jones, założyciel i szef firmy Harvest działającej w ramach EMI, ale w żaden sposób nie potrafił okiełznać i zdyscyplinować Barretta, ostatecznie więc zadanie to powierzono muzykom Pink Floyd, Davidowi Gilmourowi i Rogerowi Watersowi. W studiu wsparli artystę dwaj jego przyjaciele, John "Willie" Wilson - b, wywodzący się z Jokers Wild, i Jerry Shirley - dr, związany z Humble Pie, członkowie Soft Machine: Mike Ratledge - org, Hugh Hopper - b i Robert Wyatt - dr, a także niemal cały skład Pink Floyd: Gilmour - g, Waters - b i Richard Wright - org.
Powstała płyta, która w ogólnym zarysie przypominała "The Piper At The Cates Of Dawn". Piosenki zdradzały te same inspiracje, od rhythm'n'bluesa (Octopus) po wodewil (Here I Go, Love You), a charakterystyczny głos oraz niepokojące, nierzadko nowatorskie pod względem brzmieniowym, intrygujące partie gitary nadawały całości klimat, jaki miała wczesna twórczość Pink Floyd. Jednakże przy bliższym poznaniu muzyka ta ujawniała liczne niezręczności, potknięcia i fałsze (np. If It's In You), a niektóre utwory robiły wręcz wrażenie dźwiękowego chaosu (np. No Cood Trying, Love You). Nawet teksty, które zawsze były mocną stroną Barretta, wydawały się tu dość bełkotliwe.
Z kolei album "Barrett" został nagrany między lutym a lipcem 1970. Producentami byli Gilmour i Wright, którzy wystąpili też jako główni muzycy (pierwszy zagrał nie tylko na gitarze, ale też na gitarze basowej, organach i perkusji, drugi zaś na organach i fortepianie), a przez studio przewinęli się też Wilson - b, Shirley - dr i Vic Saywell - tba. Dzięki wysiłkom kolegów z Pink Floyd, zwłaszcza Gilmoura, tym razem owocem była płyta całkiem udana. Co prawda i na niej nie brakowało utworów świadczących o niedyspozycji Barretta . Ale w większości nagrań udało się ukryć kompozytorskie niedociągnięcia, jak w Rats, gdzie nagromadzenie efektów dysonansowych wydawało się zamierzone, czy w Dominoes, gdzie dodana przez Gilmoura i Wrighta koda w stylu The Doors maskowała brak właściwego zakończenia. Na płycie dominowały, co nietrudno zrozumieć, utwory przygnębiające, wykonane z rezygnacją w głosie, jak Love czy Rats. Ale znalazły się na niej też piosenki dowcipne, błyskotliwe, inteligentne, chociażby Gigolo Aunt czy zwłaszcza Effewesdng Elephant, zaśpiewana w aktorski sposób z akompaniamentem gitary i tuby, wzbogacona odgłosami dżungli.
Recenzenci przytaczali je na dowód, że Barrett odzyskał formę. Nie wiedzieli, że utwory te powstały wiele miesięcy wcześniej. Po latach wydano jeszcze sporo nagrań z tych lat: w październiku 1988 na płycie "Opel" i w kwietniu 1993 w boksie "Crazy Diamond - The Complete Recordings", ale tak jak te znane z "The Madcap Laughs" i "Barrett" były raczej rozpaczliwymi świadectwami zmagań z chorobą psychiczną niż kreacją artysty.
Po rozstaniu z Pink Floyd Barrett dwukrotnie podejmował nieudane próby powrotu na scenę. W czerwcu 1970 wystąpił w londyńskiej Olympii z towarzyszeniem Gilmoura i Shirleya podczas imprezy Extravaganza 70, ale stremowany wykonał tylko cztery piosenki, m.in. Effervesdng Elephant, i niespodziewanie zszedł z estrady. W styczniu 1972, po powrocie do Cambridge, dał się natomiast namówić Jackowi Monckowi - b, wywodzącemu się z Delivery, i Twinkowi Alderowi - dr, znanemu z The Pretty Things i Pink Fairies, na wspólne występy w rodzinnym mieście. Grupa, która przyjęła nazwę Stars, w lutym zagrała kilkakrotnie w miejscowych klubach i barach, m.in. w Dandelion Coffee Bar, a także w Corn Exchange u boku MC5. Miażdżąca recenzja ostatniego z tych koncertów pióra Roya Hollingwortha, dziennikarza tygodnika "Melody Maker", była wszakże takim ciosem dla Barretta, że nigdy już nie wyszedł na scenę. W późniejszych latach mimo postępów choroby podejmowano jeszcze próby przywrócenia artysty światu rocka (np. w 1974 Jenner, namówiony przez Davida Bowiego, znowu ściągnął go do studia), ale żadna nie przyniosła owoców. Wreszcie więc na prośbę bliskich, którzy roztoczyli nad nim czułą opiekę, pozostawiono go samemu sobie. Niewiele o nim dziś wiadomo poza tym, że całkowicie i bezpowrotnie zerwał z muzyką, chociaż inna dawna pasja, malowanie, pozostała dla niego źródłem radości. W końcu lat dziewięćdziesiątych do prasy przedostała się informacja, że jest zagrożony utratą wzroku.
Dyskografię uzupełnia płytka "The Peel Sessions" (Strange Fruit, 1988), zawierająca pięć nagrań radiowych z lutego 1970 (z towarzyszeniem Gilmoura i Shirleya). Hołdem dla Barretta, otoczonego do dziś prawdziwym kultem, był album "Beyond The Wildwood - A Tribute To Syd Barrett" (Illusion, 1987) z jego kompozycjami w wykonaniu m.in. The Shamen, The TV Personalities, The Mock Turtles i The Soup Dragons. Jego utwory wykonawali też m.in. Marc Almond (Terrapin), The Jesus And Mary Chain (Vegetable Man), i Voivod (Astronomy Domine). Kevin Ayers dedykował mu piosenkę Oh! Wot A Dream, Robyn Hitchcock - The Man Who Imented Himself, a TV Personalities - I Know Wbere Syd Barrett Lives. Był też podmiotem wielu utworów Pink Floyd, m.in. Shine On You Crazy Diamond.
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
OCTOPUS/GOLDEN HAIR | Syd Barrett | 14.11.1969 | - | - | Harvest HAR 5009 | [written by Barrett/Joyce][produced by Syd Barrett and David Gilmour] |
Albumy
Tytuł | Wykonawca | Data wydania | UK | US | Wytwórnia [UK] |
Komentarz |
THE MADCAP LAUGHS | Syd Barrett | 01.1970 | 40[1] | 163[4] | Harvest SHVL 765 | [produced by Pete Jenner/Malcom Jones/David Gilmour/Roger Waters] |
An Introduction to Syd Barrett | Syd Barrett | 10.2010 | 104[1] | - | Harvest | [produced by Joe Boyd, Syd Barrett, Peter Jenner, Malcolm Jones, Roger Waters and David Gilmour] |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz