Web Analytics Z archiwum...rocka : Mike Bloomfield

wtorek, 29 października 2019

Mike Bloomfield

Śmierć Mike'a Bloomfielda nie poruszyła posadami rockowego światka. Prasa muzyczna przypomniała, że w ostatnim okresie życia zajmował się on nagrywaniem muzyki do pornograficznych filmów i nie łatwo ocenić, czy [pisano o tym w intencji (gorzkiej, czy może z ironią. W 1977 r., po kilku latach zapomnienia, Bloomfieldowi udało się podpisać kontrakt z wchodzącą na rynek, nie bez pewnego impetu, wytwórnią Takoma, dla której zdążył jednak zrealizować trzy zaledwie płyty: "Analine" (B 1059) w 1977, "Between the Hard Place And the Ground" (TAK 7070) w 1979, oraz nie wydaną za życia muzyka "Cruisin' For A Bruisin".
Jego nagrania publikowały także mniejsze wytwórnie, o marginalnym znaczeniu na rynku, choćby Guitar Play (album "If You Love These Blues" w 1977) czy Clouds (płyta "Count Talent And The Originals" rok później).

Jednakże Bloomfieldowi nie udało się przypomnieć publiczności. Żadna z wydanych w drugiej połowie lat 70-tych płyt nie zwróciła niczyjej uwagi, nie przyniosła też większych dochodów, nic więc dziwnego, że kompozytor podjął się oprawy muzycznej wspomnianych filmów oraz firmowanego przez Andy Warhola filmu "Bad" w 1976.

Dziesięć lat wcześniej nazwisko Bloomfielda było na ustach wszystkich zainteresowanych muzyką rockową. Udział w nagraniu kluczowej dla rocka lat 60-tych płyty Dylana "Highway 61 Revisited" ugruntował zdobytą przez niego z dnia na dzień pozycję jednego z głównych inspiratorów fali białego bluesa w Stanach Zjednoczonych. Uczestnictwo w latach 1962—66 we wprowadzającej bluesa na wszystkie estrady Ameryki grupie Paul Butterfield Blues Band wyznaczył Bloomfieldowi rolę analogiczną do tej, jaką w Wielkiej Brytanii odegrał Eric Ciapton.

Uduchowiony, śpiewny, bliski manierze B. B. Kinga styl gry gitarzysty dojrzewał w samym sercu elektrycznego bluesa, w Chicago, gdzie muzyk przyszedł na świat w lipcu 1943 r. W murzyńskich klubach wzięła początek jego fascynacja bluesem, czarni twórcy tej muzyki byli dlań jakby drugą rodziną. Grałem z nimi wszystkimi, uczyłem się od nich. Przechowuję ich fotografie, fotografie przyjaciół. Takich, jak Big Joe Williams, który był jak ojciec, czy też Muddy Waters. Kiedy występował, miało się wrażenie, że cała wielka rodzina jest z nim na scenie...

Bloomfieid nie dbał o karierę, która spadła na niego nagle i była jakby ciągiem przypadków. Paul Butterfield miał nagrywać płytę i szukał kogoś, kto mógłby zagrać na slide guitar, a ja byłem akurat pod ręką. Nie lubiłem Buttera, ale nagraliśmy kilka dalszych. Później pojechaliśmy do Newport i od tej pory miałem grać z Dylanem. Musiałem wybierać i wybrałem Buttera, bo ten właśnie rodzaj muzyki chciałem grać. Choć serce jego wypełniał blues, szaleństwo rocka porywało go. The Who wstrząsają mną. Kinetyzm spektaklu, coś pulsującego w zwykłym refrenie Papa Ooh Mow Mow, takie rzeczy działają na mnie bardzo.

W 1967r utworzył z murzyńskim perkusistą Buddy Milesem własny zespół Electric Flag. Po debiucie albumem wydanym przez Capitol grupa nagrała jeszcze dwie płyty dla Columbii - "A Long Time Colmin'" (CS 9597) i "Electric Flag (CS 9714), obie w 1968, wpisując się do rockowej czołówki, mimo że Bloomfield nie podzielał entuzjazmu publiczności.
Graliśmy wstrętnie, mimo to słuchacze uwielbiali nas. Nie mogłem tego zrozumieć, jak zespól grający takie g... może wszystkich za sobą pociągnąć. Flag zawiesił działalność w 1968, powrócił jednak na rynek 6 lat później z płytą "The Band Dept Playing" (Atlantic SD 181112). Jednym tylko albumem owocowała współpraca gitarzysty z grupą KGB w 1976 (MCA 2166). Jak 8 lat wcześniej wybrał działalność indywidualną. Pociągał go soul, religijny duch tej muzyki do swego repertuaru włączył nawet tradycyjne, murzyńskie gospels.

Wybierając tę drogę oddalał się jednak od swoich słuchaczy. Jego albumy solowe - "I'ts Not Killing Me" (CS 9883) i "Live At Bili Graham's Filimore West" (CS 9893) z roku 1969 sukcesów mu nie przyniosły, a sława nagrań zrealizowanych w triumwiracie z Al Kooperem i Steve Stiiisem ("Super Session", CS 9701, 1968), czy też z Dr Johnem i Johnem Hammondem ("Triumvirate", KC 32172, 1973), bądź też w duecie z Kooperem ("Live Adventure's" KGP 6, 1969) miała charakter cokolwiek prestiżowy. Osobny rozdział w twórczości Blomfielda stanowiła wspomniana już współpraca z filmem, skomponował on m.in. muzykę do znanego u nas filmu Haskell Wexlera "Chłodnym okiem" z 1969 r.

Tytuł WykonawcaData wydania UK US Wytwórnia

[US]
Komentarz
Super sessionMike Bloomfield/Al Kooper/Steve Stills08.1968-12[37]Columbia 9701[gold][produced by Al Kooper ]
The live adventures of Mike Bloomfield and Al KooperMike Bloomfield & Al Kooper/Steve Stills02.196924[1]18[20]Columbia KGP 6[produced by Al Kooper ]
It's not killing meMichael Bloomfield10.1969-127[5]Columbia 9883[produced by Nick Gravenites, Michael Melford ]
TrumvirateMike Bloomfield/John Paul Hammond/Dr. John06.1973-105[12]Columbia 32 172-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz